



Ja miałem problem z durnym sąsiadem , robił mi koleiny po kolano na polu , rozmowa nic nie dała , pomogły brony do góry zębami , już więcej tamtędy nie pojechał .


I typ powie że się nie zgadza z pomiarem i co mu zrobisz Nic trzeba sądownie wytyczac granice działki Mieszkam na wsi i to dość patologicznej trzeba przyjąć do wiadomości że do pewnych osób cywilizacja nie dotarła Trzeba sięgnąć po środki bardziej przyziemne np sztachetowanie po kryjomu Na wsi policji sie nie boją dzielnicowy wniosek wystawi jakaś grzywna poleci a typ dalej będzie robił mu szkode tylko solidne trzęsienie portfela albo portek da mu po prostu nauczkeDżulka pisze: ↑24 mar 2019, o 08:18Że przytoczę klasyka,,, kto mieczem wojuje, od miecza ginie,,, sprawa na bank skończy się u dzielnicowego i w sądzie. Poproś geodetę o okazanie granic, powiadom pisemnie sąsiada o terminie okazania. Ustal przy sołtysie czy dzielnicowym ( musi sporządzić notatkę) warunki i sposób ogrodzenia, wspomnij przy okazji o opryskach chwastobójczych. Załatw sprawę w formalny sposób, bo będziesz kopał się z koniem do końca życia.