
Ja kawę piję od lat młodzieńczych. W młodości zaczytywałem się w książkach przeróżnych, zafascynowany przygodami amerykańskich traperów już wtedy ukradkiem przed rodzicami popijałem czarną fusiastą kawę z aluminiowego kubka - jak na prawdziwego trapera przystało


Kawa więc jest moim wiernym towarzyszem przez kilkadziesiąt ostatnich lat mojego życia....
Parę miesięcy temu postanowiłem zostać domowym baristą - a co! Kryzys wieku średniego? - tak twierdzi kolejny raz moja żona


Zakupy świeżo palonej kawy, jej mielenie tuż przed przyrządzeniem, próba alternatywnych metod parzenia spowodowały, że odkryłem smak kawy na nowo.
Gorąco namawiam do spróbowania czegoś innego niż nasza tradycyjna zalewajka i kawa rozpuszcalna.
Ktoś z Was przeszedł już taką przemianę i nie potrafi przełknąć pierwszej lepszej zwietrzałej kawy z marketu?
Zapraszam do dyskusji.