Będąc ostatnio na .. grzybach .. dosłownie wlazłem na wyoraną pługiem kamienną siekierę dość dużą (17cm dł.) wiedziałem że jest to zabytek wiekowy i nie mogłem jej zostawić na miejscu bo jakaś brona czy siewnik rozkruszyłyby ją na pewno lada dzień. Więc wziąłem ją ze sobą, ale co dalej..

Pasowałoby to oddać do słusznego miejsca tylko jak żeby nie zamkneli czy cuś..

Powiem Wam, że w życiu nie pomyślałbym, że zostanę tak miło przyjęty..

Bardzo się ucieszyli bo siekierka jest dość nie typowych kształtów jak na te tereny (póżny Neolit ok. 5000lat


Następnego dnia poszedłem do Nich ponownie (wchodząc do pracowni archeo jak gość


Dzięki temu jak mnie "przyjeli" oddałem jeszcze parę drobiazgów nie będących z interesującego mnie okresu historycznego.
Powiem Wam, że naprawdę miałem z tego radochę i na pewno jeszcze do nich kiedyś wrócę, i polecam każdemu, nie zawsze dobry gest kończy się nieprzyjemnymi konsekwencjami..
P.S.
Dobrze że mam Wi-Fi w celi

