Używam małych kosteczek neodymowych do elektrolizy ( żeby trzymały kokodylki) , do dzisiaj sprawowały się b.dobrze.
Chciałem oczyścić ogniwo pz II, i tu zonk, magnes prawie w ogóle nie trzyma się fanta mimo iż ten jest w dobrym stanie.
Sprawdzałem na inny przedmiocie i magnes rwie on jak szalony .
Może ktoś napisać co tu się dzieje? Czyżby ogniowo było amagnetyczne?
Cześć.
A przypadkiem ogniwo nie jest z żeliwa, albo ze staliwa? Nie pamiętam, które, ale jedno z nich jak jest gorszej jakości - z większej ilości zanieczyszczeniami, nie chce gadać z magnesami... :/
Za górami, za lasami, za czterema burgerkingami, był sobie las, zielony las, w lesie tym miś, co w ekosystem wdepną po pas...
Powiem Ci tak.
Metalurgiem nie jestem, ale prostym testem sprawdziłem jak dogaduje się mały 5mm neodym z żeliwem - z żeliwa zrobiony jest grzejnik u mnie w mieszkaniu. Jest 16 żeberek i na 12 magnes trzyma się ok - mocno, na 3 słabiej a na jednym prawie wcale - nie odpada, ale siedzi bardzo słabo. Sprawdzałem tym samym biegunem magnesu, chociaż to nie ma żadnego znaczenia. W żeliwie - w zależności od jego rodzaju oczywiście, jest masa różnych domieszek, metale jak i pierwiastki niemetalowe. Może po prostu tak już jest, że jedno z ogniwek było wymieniane, może trafiło do zestawu w innym czasie niż cała reszta.. nie wiem. Wydaje mi się, że to jest kwestia domieszkowania materiału w odlewni...
Za górami, za lasami, za czterema burgerkingami, był sobie las, zielony las, w lesie tym miś, co w ekosystem wdepną po pas...
autsajderek pisze:Powiem Ci tak.
Metalurgiem nie jestem, ale prostym testem sprawdziłem jak dogaduje się mały 5mm neodym z żeliwem - z żeliwa zrobiony jest grzejnik u mnie w mieszkaniu. Jest 16 żeberek i na 12 magnes trzyma się ok - mocno, na 3 słabiej a na jednym prawie wcale - nie odpada, ale siedzi bardzo słabo. Sprawdzałem tym samym biegunem magnesu, chociaż to nie ma żadnego znaczenia. W żeliwie - w zależności od jego rodzaju oczywiście, jest masa różnych domieszek, metale jak i pierwiastki niemetalowe. Może po prostu tak już jest, że jedno z ogniwek było wymieniane, może trafiło do zestawu w innym czasie niż cała reszta.. nie wiem. Wydaje mi się, że to jest kwestia domieszkowania materiału w odlewni...
akurat to ogniowo pochodzi z innego miejsca niż pozostałe i ma trochę inną budowę (dodatkowe "ostrogi")