Pierwszym bohaterem opowieści musi być on 23-letni Citroen AX z silniczkiem o pojemności 1000cm3.
I to maleństwo 31 sierpnia wyruszyło w swoją podróż życia wioząc kupę bagażu oraz dwójkę naszych bohaterów-Dzika i Cru.
Jak zaplanowali tak zrobili. Pierwszy rzut to 430 km i nocleg nad jeziorem Sumowo. Rano-w drogę. Przez Litwę na łotewsko-rosyjską granicę w miejscu Grebneva-Ubylinka. Tu odprawa trwała zaledwie 1,5 godziny, a w uczęszczanych przejściach trzeba liczyć się z blisko ośmiogodzinnym postojem.
Moskwę mijają zdecydowanie aczkolwiek z duszą na ramieniu-szaleni kierowcy w każdej chwili mogą poszukać "bliskiego kontaktu".
Trzeciego września-z Moskwy nad Wołgę. I dalej. Noclegi-jak wypadnie. na łonie przyrody, w samochodzie a nawet ekskluzywnie-w domach. Nie będę opisywał całej trasy chociaż jest fantastyczna. Dość, że najmniejszy dzienny przebieg "cytrynki' z zawartością to 400 kilometrów. Najdłuższa jednodniowa trasa to 1020 km. Po drodze mieli wspaniałe widoki i przeżycia. Docelowo mieli zaplanowane dotrzeć do Irkucka

I dotarli. A potem jeszcze dalej-nad Bajkał i na wyspę Olchon na jeziorze. Pojechali. I wrócili.
W ciągu 23 dni zrobili nie mniej niż 14 615 kilometrów.
Jedyną awarią było "wylatane lewe lusterko" (jak napisała Cru), które zresztą na trasie umocowali ponownie za pomocą dwóch blachowkrętów znalezionych gdzieś na chodniku. Wczoraj mieliśmy spotkanie z okazji rozprowadzenia kalendarzy PFE na 2020 rok.
Pozwoliłem sobie (przy udziale Jaskółki) na zrobienie prezentu naszym "wariatom". zdjęcia wykorzystane za zgodą Cru

Szczegóły-po przerwie

C.