Włóczykij :: Forum poszukiwaczy

Może trochę głupie a nawet drażliwe pytanie, bo wiadomo , nie po to się jest pasjonatem i nie po to się wykrywacz kupuje.

Czy ogólnie podczas poszukiwań zabieracie ze sobą jakiś "szmelc" który albo jest bardzo zniszczony i nie przedstawia jakiejś większej ciekawostki i nadaje się już tylko na przetop, pogniecione łuski lub zniszczone menażki, kawałki pierścieni wiodących.

Pytam bo trochę tak koliduje (lub z niewiedzy) z tym czym "nasiąkłem", co powinien robić dobry poszukiwacz.

Ja zabieram ze sobą np.wszystkie "kolorowe" znajdki.
Na przykładzie ubiegłego roku trochę tego było 12kg mosiądzu i 8kg miedzi =

Zostawcie choc łuski dla przyszlych pokolen,szkoda ich na zlom

yukon pisze:Zostawcie choc łuski dla przyszlych pokolen,szkoda ich na zlom

Łuski zostają w ziemi,u mnie na skupie nie idą
A dla przyszłych pokoleń jeszcze sporo zostało tyle ,że głębiej
Będą mieć lepsze sprzęty to dna okopów rozkopią

Ja też zbieram wszystko,w garażu mam pudełka na ołów,miedź mosiądz,aluminium i żeliwo i powiem Wam,ze tak raz na rok odwożę do skupu to ok trzysta zł zawsze jest a czasem lepiej

Ja zabieram wszystko do domu I co miesiąc wpadnie 70 -80 zł

Ja niedawno sam zaczalem zbierac bedac w terenie drobna miedz i mosiadz, nauczyl mnie tego jeden kolega z forum. Przyznam ze zawsze sie smialem ze takie pierdoly zbiera - na zasadzie podchodzilem do tego raczej z usmiechem czy glupim zartem, pozniej zas zrozumialem ze tak naprawde to tylko ulatwia nam wszystkim kopaczom robote na nastepny raz - to jest znacznie oczyszcza teren.
Przykladem jest silnie ostrzelany las - wyzbierasz xxx drobiazgow, kawalkow pierscieni, nnawet tych najdrobniejszych smieci miedzi i mosiadzu i zamiast zostawiac je pod pniakiem lub rzucac 2 m obok i za tydzien kopac je raz jeszcze - oszczedzasz swoj czas i innych poszukiwaczy, co wiecej w takich miejscach latwiej wtedy o inny fant. Gdy jest skopane a beskid czy biesy masz daleko. Warto. Na zlom jeszcze nie zanosilem - szczerze to glupio troche, ale kilkanacie kg juz tego mam. Co do zostawiania przyszlym pokoleniom Yuku masz zupelna racje - oni beda miec sprzety o jakich nam sie teraz nie marzy, tak sie to wszystko zmienia i jeszcze beda wyciagac wiecej niz my dzis, bo siegna do dna okopow bez kopania na chama i pale.

A co robicie z monetami PRL?

Kolekcjonujemy?

barima pisze:A co robicie z monetami PRL?

Jeden słoik już zakopałem w sadzie....
A drugi jest zapełniony do połowy....

Mogę Ci dołożyć swoje, a na dodatek guzików z peerelu Ale ktoś za sto lat wykopie skarb...

Ja od lat zbieram mój rekord z zeszłego roku to 7,5 tony. (przy okazji szukania militariów)

jablo666 pisze:Ja od lat zbieram mój rekord z zeszłego roku to 7,5 tony. (przy okazji szukania militariów)

Ciężarówką na wykopki jeździsz?

jablo666 pisze:Ja od lat zbieram mój rekord z zeszłego roku to 7,5 tony. (przy okazji szukania militariów)

Pamiętam jedna taka akcje, dobra robota, a i teren oczyszczasz no i czasem cos przy okazji wyjdzie, taki wynik to juz mozna podciagnac pod dorywcza prace, przyjemne z pozytecznym

Co innego zbieranie złomu a co innego kopanie za złomem w RP. Wiadomo każdy orze jak może w tym trudnym kraju, ale trochu trzeba jednak uważać. Inna sprawa, że łuski nie są przyjmowane za bardzo na złomach, są wycofywane w hutach i w sumie bardzo dobrze. Pozdr