Z finezją trzeba... Neodymowy magnes owinąć szmatką coby hałasu nie zrobił, linka moro i wieczorem zarzucić

W zamian flaszkę i biovital pod drzwi i zostawić znak niewidzialnej ręki


Raczej z kilkoma kumplami przebranymi za AT, prawdziwi atecy zarekwirowaliby sprzęty ze strychu lub stodoły