Strona 1 z 6
Żołnierz A-W z Szebni
: 5 lut 2015, o 18:41
autor: boss64
Walczył pod Gorlicami, zawierucha wojenna zagnała go aż do fortu Przemyśl , gdzi został ciężko ranny.czy dalej opisywać Was pytam ?
Re: Żołnierz A-W z Szebni
: 5 lut 2015, o 18:45
autor: Wirtuoz Zbrodni
Jasna sprawa

Re: Żołnierz A-W z Szebni
: 5 lut 2015, o 18:56
autor: damianekstn
Dawaj:)
Re: Żołnierz A-W z Szebni
: 5 lut 2015, o 19:58
autor: boss64
ok rano jedziemy powolutku dalej,myślę że czytelników będzie wielu niezadowolonych zaś niewielu

Re: Żołnierz A-W z Szebni
: 6 lut 2015, o 09:45
autor: boss64
podczas walk w Przemyślu zostaje bardzo ciężko ranny w lewe ramie,po wkroczeniu carskich , pochwalił się znajomością języka , co wzbudziło zainteresowanie ich lekarza, po wymianie kilku słów lekarz zają się rannym , dał mu dziwny proszek i kazał posypywać nim ranę, nadjechały wagony do których spędzano wziętych do niewoli żołnierzy, oczywiście i ja tam trafiłem , po jakimś czasie ruszyliśmy , gdzie? nikt nie wie, podsłuchałem rozmowy carskich że ponoć wiozą nas tam skąd nie wrócimy , na drugi koniec rosji, kontem oka zauważyłem że do jednego z wagonów siada mój doktor z mundurowymi.........
Re: Żołnierz A-W z Szebni
: 7 lut 2015, o 08:55
autor: boss64
małe sprostowanie, nasz żołnierz mieszkał na pograniczu Szebni i Tsrnowca, więc śmiało możemy przyjąć że jednak był mieszkańcem Tarnowca , zreszta tak sam się poczuwał, w miejscowości tej do chwili obecnej znajduje się mały ładny dworek nieco zaniedbany przez ostatniego użytkownika tj. Gminną Spółdzielnię, teraz w rękach prywatnych może wróci do dawnej świetności(oby) na ścianach tego dworku wewnątrz w jednym z pomieszczeń odsłonięto malowidła Witkacego który tam bywał, dobra, teraz wracamy do pędzącego pociągu wraz z naszym rannym żołnierzem.
Re: Żołnierz A-W z Szebni
: 7 lut 2015, o 09:16
autor: boss64
pociąg, jechał i jechał, robiło się coraz zimniej, nagle łomot stajemy , wrzaski, wychodzić z wagonów!, kto dał radę wychodził ale byli i tacy którzy już nigdy sami nie wyjdą, rozprostować nogi i łyk "świerzego powietrza, odpoczynek od zaduchy w wagonie, który był dla nas wszystkim, sypialnią, kuchnią, łazienkąi toaletą.Nagle ktoś łapie mnie za ramie , to mój doktorek, woła mnie mówiąc chodź zmienimy opatrunek na uboczu faktycznie zmienił bandaż i posypał już lekko przyschniętą rane swym słynnym proszkiem i prowadzi mnie dalej do przodu całego składu?????
podchodzimy do lokomotywy, on każe mi zaczekać sam wchodzi po schodkach do maszynisty, długo z nim rozmawia, ja nie wiele słyszę jest zbyt głośno.........
?????????
Re: Żołnierz A-W z Szebni
: 7 lut 2015, o 10:25
autor: boss64
doktor wychodzi i oddala się w kierunku swojego wagonu mówiąc do mnie czekaj tu chwilę, nie bój się.
......
Re: Żołnierz A-W z Szebni
: 7 lut 2015, o 10:45
autor: boss64
po chwli zaskoczenie, sam nie wiedziałem co robić ani co powiedzieć, maszynista..........
?????
Re: Żołnierz A-W z Szebni
: 8 lut 2015, o 08:59
autor: boss64
wsiadaj nie gap się tylko szybko do góry powiedził jakimś kaleczącym językiem ni ukraińskini jakiś zakaukazki, trochę zalatywało akcentem niemieckim , ale zrozumiałem choć do końca nie byłem pewny czy to do mnie czy może mi się coś zdawało, ale zacząłem się gramolić po schodkach , przy wejściu maszynista mocno mnie szarpnął że prawie w locie wpadłem do środka znalazłszy się na środku lokomotywy. "Szukałem pomocnika, myślę że już go znalazłem rzucił przez zęby", byłem bardzo zaskoczony,ale vjuż wiedziałem o czym z nim rozmawiał doktor.Rozglądając się po wnętrzu w kącie zauważyłem dużą prawie nową łopatę , która pasowała tu jak pięść do nosa.I tak nic nie przeczuwając życie moje na kilka lat mocno związało się właśnie z tym pociągiem, tym maszynistom i tą lokomotywą, która stał się prawie moim domem na tym zesłaniu......
???
Re: Żołnierz A-W z Szebni
: 8 lut 2015, o 12:52
autor: boss64
oczywiście zapomniałem dodać że wszędzie ze mną był mój podręczny "kuferek" o wymiarach 20X15X15 cm, z moimi wojennymi skarbami ale o tym troszkę później
Re: Żołnierz A-W z Szebni
: 9 lut 2015, o 10:37
autor: boss64
jako pomocnik musiałem się zaprzyjaźnić z łopatą, ale po minie mojego nowego szefa widać było że chyba był zadowolony bo dawałem sobie nieźle rady.jedynym moim problemem był głód, brak żywności, ale podczas postoju pociągu zawsze, doktor coś do jedzenia przynosił lub mój maszynista też coś zawsze wykombinował, tak leciał czas, ostatnio musieliśmy nagle zatrzymać cały skład , na torach stało kilku czerwonoarmistów, po zatrzymaniu pociągu z krzaków wysypało się całe mrowie"rewolucjonistów, szli wzdłuż pociągu rozkazując wszystkim wysiadać, obok pociągu leżała płachta nja śniegu, na którą każdy wysiadający musiał"dobrowolnie rzucić wszelkie swoje kosztowności , przy próbie ukrycia ich, zapowiedziano, "pocałunek śmierci".Po dobrowolnej zbiórce kosztowności , widać jakiś ważniejszy palcem wyznaczył kilka osób w tym kobiety i mężczyzn, odprowadzono ich na bok może z 20 kroków po czym usłyszałem tylko pojedyńcze strzały, wiedziałem co się stało "tak rodził się Związek......., ten ważniejszy krzyknął odjeżdżać , więc ruszyliśmy nie patrząc już dio tyłu , wystarczyło, na dzisiaj.....
cdn???
Re: Żołnierz A-W z Szebni
: 9 lut 2015, o 11:03
autor: MrProper
Re: Żołnierz A-W z Szebni
: 9 lut 2015, o 12:44
autor: boss64
dopiero się rozkręcam , ale dzięki, pracuję teraz nad pewnym tematem związanym z Dębowcem , który leżał na szlaku winnym Bardejów, Żmigród aż po kraków

ale na razie cisza i cierpliwości .

Re: Żołnierz A-W z Szebni
: 9 lut 2015, o 12:48
autor: MrProper
Właśnie przez moją miejscowość tez szedł szlak,ale nie mogę dokładnie go namierzyć
