zzzzzzzzzzzzza to, co nas zaskoczyło było właśnie ze wszystkiego na świecie, najbardziej nieprzewidziane!
Kiedy późną nocą arba nasza wtoczyła się na iliczki rejonu na bielejącym w vmroku moście zamajaczyła przed nami jakaś drobna biegnąca postać ,pętająca się w za długim wojskowym płaszczu i głos czyjś znajomy zawołał do nas po polsku:
---Zlitujcie się !Nareszcie!Trzy dni czekałam tu na was , trzy dni się rozbijam po wszystkich urzędach .O mało nie rozniosłam całego NKWD!
Lata lo wszystko jak z pieprzem .....Nareszcie! Moje złote !Złaźcie....To ja Staszka......