Cieszę się ogromnie, że dotychczasowa moja relacja z pobytu w Normandii Kolegom się podoba. Wasza opinia zmusza mnie i jednocześnie mobilizuje do dalszego działania.Dziękuję za uznanie i pochlebne wypowiedzi na temat fotoreportażu.Jestem zaszczycony.W następnych fotkach, które będę pokazywał,odejdę delikatnie od typowo turystycznego akcentu a wejdę na tematy związane z uzbrojeniem i wyposażeniem.Zmiana nastroju jest wskazana i mam nadzieję,że każdy wśród armat, czołgów i innego sprzętu wojennego poczuje się swojsko i wspaniale.Materiał który będę wykorzystywał pochodzi ze znajdujących się tam muzeów oraz małych skansenów okolicznych miejscowość z kilkoma pozycjami sprzętu.Pokażę też zdjęcia barów czy sklepów obok których stoi stara armata czy też dumna haubica spoglądająca,między krzewami w błękitne niebo.Wszystkie te elementy stwarzają niesamowity klimat.Tego piękna nie zauważy profesor, mecenas,gwiazda sceny operowej,a nawet liczne grono kardynałów.Tylko tacy ludzie jak WŁÓCZYKIJE potrafią to docenić i czuć. Na koniec chciałem przypomnieć słowa słynnego krytyka literackiego ,wielkiego kolekcjonera i pasjonata białej broni ; kolekcjonerstwo pasja i hobby powinno się zaliczać do sztuk pięknych ;.
Zaczynamy zwiedzanie.Będę pomijał drobnicę na salach muzealnych a skupię się na eksponatach wolno stojących na powietrzu w dzikim plenerze.Ta tablica zachęca do zwiedzania.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
NA pamiątkę władze francuskie nakazały pozostawić na plaży łodzie transportowe dla desantu.Stoją one do dziś.W czasie przypływu są w wodzie, w czasie odpływu stoją na piasku i można je zwiedzać.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.