Bunkier Stiaha
: 1 lut 2014, o 21:47
Niedaleko od miejscowości Monastyr znajdują się malownicze ruiny klasztoru Bazylianów, na klasztornym terenie znajduje się wojenny cmentarz z 1914, oraz mogiła UPA. Niedaleko od tego miejsca w lesie można natknąć się na zarysy bunkra "Stiaha". Widać to miejsce z daleka, w oczy rzuca się potajemnie postawiony przez Ukraińców nocą pomnik z krzyżem i tryzubem. Sukcesywnie niszczony przez "nieznanych sprawców". Te i wiele szerszych informacji można znaleźć w sieci, ja chciałem podzielić się z Wami wrażeniami z mojej wycieczki w to miejsce.
Było to gdzieś ze trzy lata temu jesienią, wybraliśmy się z kolegą przewietrzyć rutusy, zwiedziliśmy wcześniej teren klasztoru i schodząc kilkaset metrów od północnego muru włączyłem piszczałkę, zaraz trafił się mocny "militarny" sygnał. Delikatnie popracowałem saperką i serduch podskoczyło do góry szabla! zaraz niestety ciśnienie opadło bo szabla okazała się fragmentem krzyża z nieistniejącej już wieży Kościoła przekazałem go przez znajomego do miejscowego muzeum, ale jakoś wyparował po drodze). Następnie kolega pokazał mi miejsce po szpitalu polowym i stamtąd udaliśmy się do tytułowego bunkra. Zarys pierwszej kondygnacji jest świetnie widoczny jako okrąg średnicy kilkunastu metrów na środku którego jest rodzaj kurhanu na którego szczycie znajduje się kontrowersyjny pomnik. Dobrze widoczne jest miejsce po wejściu, naszą uwagę zwrócił świeżutki wykop w ścianie bunkra tuz przy nim. Wydrążona dziura 40 cm średnicy a w niej widoczny wyłamany dolny róg drewnianej skrzyni od środka okutej ocynkowaną blachą. Szczegóły te były widoczne mimo że skrzynia ciągle tkwiła w ziemi na głębokości może 50 cm ponieważ pojemnika był rozpruty a ze środka sterczały kawałki blachy. Doszliśmy do wniosku że ktoś kto znalazł depozyt doskonale wiedział po co idzie. Każdy inny najpierw wykopałby cały pojemnik a potem sprawdzał co w nim jest. Nie pokusiliśmy się także o wyciąganie skrzynki, po pierwsze była pusta, po drugie mogła mieć podłączoną jakaś niespodziankę. Skoro znalazca jej nie wydobył może były ku temu jakieś powody. Szkoda że nigdy nie dowiemy się co było tam schowane. Mam gdzieś filmik, wrzucę wkrótce. Dziś znalazłem tylko dwie fotki z tej wycieczki.
Było to gdzieś ze trzy lata temu jesienią, wybraliśmy się z kolegą przewietrzyć rutusy, zwiedziliśmy wcześniej teren klasztoru i schodząc kilkaset metrów od północnego muru włączyłem piszczałkę, zaraz trafił się mocny "militarny" sygnał. Delikatnie popracowałem saperką i serduch podskoczyło do góry szabla! zaraz niestety ciśnienie opadło bo szabla okazała się fragmentem krzyża z nieistniejącej już wieży Kościoła przekazałem go przez znajomego do miejscowego muzeum, ale jakoś wyparował po drodze). Następnie kolega pokazał mi miejsce po szpitalu polowym i stamtąd udaliśmy się do tytułowego bunkra. Zarys pierwszej kondygnacji jest świetnie widoczny jako okrąg średnicy kilkunastu metrów na środku którego jest rodzaj kurhanu na którego szczycie znajduje się kontrowersyjny pomnik. Dobrze widoczne jest miejsce po wejściu, naszą uwagę zwrócił świeżutki wykop w ścianie bunkra tuz przy nim. Wydrążona dziura 40 cm średnicy a w niej widoczny wyłamany dolny róg drewnianej skrzyni od środka okutej ocynkowaną blachą. Szczegóły te były widoczne mimo że skrzynia ciągle tkwiła w ziemi na głębokości może 50 cm ponieważ pojemnika był rozpruty a ze środka sterczały kawałki blachy. Doszliśmy do wniosku że ktoś kto znalazł depozyt doskonale wiedział po co idzie. Każdy inny najpierw wykopałby cały pojemnik a potem sprawdzał co w nim jest. Nie pokusiliśmy się także o wyciąganie skrzynki, po pierwsze była pusta, po drugie mogła mieć podłączoną jakaś niespodziankę. Skoro znalazca jej nie wydobył może były ku temu jakieś powody. Szkoda że nigdy nie dowiemy się co było tam schowane. Mam gdzieś filmik, wrzucę wkrótce. Dziś znalazłem tylko dwie fotki z tej wycieczki.