Czlowiekpiachu:
1. Nie tylko w okolicach Grodna,bo na całych Kresach tak się działo.
Ukraińcy, Białorusini, Żydzi wznosili bramy triumfalne dla wkraczającej rkka, ogłaszali się komisarzami ludowymi, donosili, mordowali polaków, rozbrajali i zabijali maruderów z W.P. itp.
2. Podobno nawet zdarzyły się przypadki zrobienia przez lokalnych Żydów gdzieś w Małopolsce oraz np. w Pabianicach bramy triumfalnej dla wkraczających oddziałów WH (możliwe nawet że to nie jedyne przypadki, ponieważ niektórzy chcieli wykorzystać zmianę systemu i udawać przyjaciół okupanta, zarówno niemieckiego jak i sowieckiego, przy czym rosjan witali częściej bramami i kwiatami).
W Łodzi oprócz zdrajców (przyszłych volksdeutschy) i niemców, wkraczające oddziały niemieckie były witane również przez lokalnych Żydów na ulicach miasta..
3. Nie wspomnę już o tym że na listach oficerów każdego szczebla NKWD jest ogromny procent Żydów, odpowiedzialnych m.in. za zbrodnię katyńską (w której zginęło również wielu Żydów z W.P., głównie (ale nie tylko) oficerów-lekarzy.
4. przeczytajcie proszę poniższy życiorys, kogoś kto popełnił samobójstwo, ponieważ zachód stał biernie w sprawie holokaustu. ten sam zachód, który mógł pomóc Żydom, a dziś gada o "polskich obozach" i popiera filmy typu "nasze matki, nasi ojcowie"..
"Szmul Mordechaj Zygielbojm, ps. Artur (jid. שמואל זיגלבוים; ur. 21 lutego 1895 w Warszawie lub Borowicy, zm. 12 maja 1943 w Londynie) – polityk Bundu, sekretarz generalny Sekcji Żydowskiej Centralnej Komisji Związków Zawodowych, redaktor pisma Arbeiter Fragen, radny Warszawy i Łodzi. Od 1942 członek Rady Narodowej RP w Londynie.
(...)
Działalność londyńska[edytuj]
Następnie dotarł do Londynu, gdzie w 1942 został członkiem Rady Narodowej RP z ramienia swojej partii. Było to ciało opiniodawcze i doradcze, substytut Sejmu, powołany w grudniu 1939 dekretem prezydenta RP Władysława Raczkiewicza. Zygielbojm zasiadał w nim wraz z m.in. reprezentantem syjonistów, Ignacym Schwartzbartem. Działając w Radzie, starał się przekazywać informacje o trwającym w Polsce holokauście. Otrzymywał od polskiego podziemia i organizacji żydowskich obszerne raporty, z którymi następnie próbował dotrzeć do najwyższych władz politycznych i wojskowych. M.in. dostawał informacje od kierownictwa Bundu (które nazwało się Centralnym Komitetem Ruchu Żydowskich Mas Pracujących) i Żydowskiego Komitetu Narodowego, które następnie przekazywał Światowemu Kongresowi Żydów i Amerykańskiemu Kongresowi Żydowskiemu, licząc na wykorzystanie wpływów i środków finansowych obu potężnych organizacji, w celu wywarcia nacisku na rządy alianckie i skłonienie ich do pomocy polskim Żydom. W dążeniach tych wspierał go emigracyjny premier Sikorski. Efektów tych działań nie było widać.
Rezultaty były mierne nawet wtedy, gdy 20 kwietnia 1943 Żydowski Komitet Narodowy i Bund opisywał walkę w getcie warszawskim objętym powstaniem w następujący sposób:
„
Ludność Warszawy śledzi walkę z podziwem i wyraźną życzliwością dla walczącego getta. Zażądajcie od Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, by zwiedził również getta i obozy śmierci w Oświęcimiu, Treblince, Bełżcu, Sobiborze i inne obozy koncentracyjne w Polsce.
”
— K. Mórawski, Kartki z dziejów Żydów warszawskich[4]
Na Zygielbojmie szczególne wrażenie wywarła jednak depesza z dnia 28 kwietnia, w której to pisano:
„
Natychmiastowej, skutecznej pomocy może teraz udzielić potęga aliantów. Imieniem milionów już pomordowanych Żydów, imieniem obecnie palonych i masakrowanych, imieniem heroicznie walczących i nas wszystkich na śmierć skazanych, wołamy wobec świata: Niech już teraz, a nie w mrokach przyszłości, dokona potężny odwet aliantów na krwiożerczym wrogu - w sposób powszechnie jako rewanż zrozumiały. Niech najbliżsi nasi sprzymierzeńcy uzmysłowią sobie nareszcie rozmiary odpowiedzialności wobec bezprzykładnej nad całym narodem popełnionej zbrodni hitlerowskiej, której tragiczny epilog teraz się odbywa. Niech bohaterski, wyjątkowy w dziejach zryw straceńców getta pobudzi wreszcie świat do czynów na miarę wielkości chwili.
”
— K. Mórawski, Kartki z dziejów Żydów warszawskich[5]
Apele te nie odniosły zamierzonego skutku. Alianci nie chcieli uwierzyć w doniesienia z okupowanej Polski. Zygielbojm wysyłał także listy do prezydenta USA, Roosevelta, przemawiał na antenie radia BBC, a także proponował, aby alianckie samoloty rozrzuciły nad Niemcami ulotki zawierające informacje o zagładzie Żydów. Bezskutecznie.
Śmierć[edytuj]
Po upadku powstania w getcie warszawskim, 12 maja 1943 (lub 13 maja) popełnił w Londynie samobójstwo przez otrucie się gazem[6] w proteście przeciw bezczynności aliantów wobec ludobójstwa Żydów. Pozostawił po sobie list, datowany na 11 maja, w którym pisał m.in.
„
Nie mogę pozostać w spokoju. Nie mogę żyć, gdy resztki narodu żydowskiego w Polsce, którego jestem przedstawicielem, są likwidowane. Moi towarzysze w getcie warszawskim polegli z bronią w ręku w ostatnim bohaterskim boju. Nie było mi sądzonym zginąć tak jak oni, razem z nimi. Ale należę do nich i do ich grobów masowych. Śmiercią swoją pragnę wyrazić najsilniejszy protest przeciw bierności, z którą świat przygląda się i dopuszcza zagłady ludu żydowskiego[7].
”
— K. Mórawski, Kartki z dziejów Żydów warszawskich[8][9]
List został skierowany do Prezydenta RP Władysława Raczkiewicza i premiera Władysława Sikorskiego."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szmul_Zygielbojm
Oprócz aliantów, raporty te zapewne znali również zachodni Żydzi, obracający już wtedy znacznymi finansami i posiadający bardzo wpływowe stanowiska, firmy i lobby.. co zrobili aby pomóc swoim rodakom, którzy ginęli z rąk niemców mordowani w obozach zagłady i na ulicach..??
Odpowiedź pozostawiam tym, którzy śledzą sprawy po obu stronach "kurtyny"..
pozdrawiam.