Włóczykij :: Forum poszukiwaczy

Niektórzy pewnie nawet o czymś takim nie słyszeli ale fakt jest faktem,że takie coś można wykombinować w domu i w prosty sposób można mieć całkiem fajne winko deserowe własnej konstrukcji
Nadaje się do picia jako typowa deserówka ale i w gorące dni można je podawać z lodem.
Zima to najgorsza pora do zabawy w winiarstwo bo na nadmiar składników nie da się narzekać ale ryż każdy ma jeśli nie w domu to w najbliższym sklepie i jest najtańszym składnikiem ze wszystkich.

Bardziej zawansowani alchemicy ten produkt jeszcze destylują otrzymując mega zajebisty trunek

A więc zaczynamy.

Zestaw składników na 10L.

-1kg surowego ryżu
-8L przegotowanej wody lub woda żródlana ze sklepu
-2kg cukru
-paczka rodzynek
-3 cytryny
-drożdże winiarskie lub piwne(w żadnym wypadku nie stosować drożdży cukierniczych chyba,że lubimy smród kiepskiego bimbru)
-pojemnik musi być co najmniej o 1/2 większy czyli minimum 15L bo to winko lubi bardzo burzliwie fermentować (chodzić)szczególnie na początku.

Ryż płuczemy pod zimną wodą wybierając ciemne ziarenka i farfocle;)

Wsypujemy do zbiornika zalewając go 5 litrami wody,dorzucamy rodzynki i cytryny pozbawione żółtej skórki,pokrojone i rozgniecione łyżką w jakimś naczyniu(koniecznie wyjąć pestki!!!!)

Pozostałe 3 litry podgrzewamy w garnku jednocześnie dodając cukier aż cały się rozpuści tworząc syrop.

Gdy już nam wystygnie syrop również go dodajemy do całości a następnie rozrobione według instrukcji na opakowaniu drożdże.

Całość zamykamy rurką fermentacyjną i czekamy 3 lub 4 tygodnie(ten etap produkcji jest najgorszy ze wszystkich ) tym oto sposobem mamy winko na poziomie 16-18%

Najlepsze jest to,że po pierwszej fermentacji nie wyrzucamy ryżu tylko go płuczemy i powtarzamy operację i o dziwo za drugim razem winko wychodzi o wiele mocniejsze od pierwszego 18-20% (mój rekord to 22%)

Smacznego

To wino jest bardzo dobre i szybko się go robi. Wiem z doświadczenia

Swojego czasu pilo sie to winsko, mialo opozniacz i dawalo kopa.

Super akurat mam pusta butle.Dzis bede robil ten twoj przepis,tylko nie wiem czy drozdze takie tu kupie .

Robie i polecam. Dodaje garsc ziol i otrzymuje domowy wermut.

Ja robiłem z żyta dodawałem soku z aronii ciekawy smak miało oraz odpowiednią moc

jutro myję balon i do dzieła

Dodam jeszcze,że po 3 dniach dodaję pożywki dla drożdży,dzięki temu można "wycisnąć " większą moc i winko szybciej nadaje się do picia oraz lepiej się klaruje.

cacekspoko pisze:Robie i polecam. Dodaje garsc ziol i otrzymuje domowy wermut.

Jakie zioła dodajesz do wermutu kupne
czy jakąś swoją mieszankę
A spożywał ktoś bimber z buraków cukrowych

Jak kosztem procent rozlejemy je szybciel do butelek to bedziemy mieli musujące.Moja żona woli tą wersje bąbelki jak w szmpanie i kolor ten sam.Ważne by je odlewać od osadu lub filtrować.No i trzymać je trzeba w chłodnym w dobrze zabezpieczonych butelkach.

Za młodu w zimie takie robiliśmy. I z żyta. W czasach gdy nawet tanie wino było za drogie

To i ja muszę takie nastawić , przyznam się szczerze że nigdy takiego nie robiłem , przeważnie z ciemnych winogron itp. tym bardziej że ryż i pusty balon już mam .
Jakie drożdże winiarskie najlepiej pasują do takiego nastawu , ?

lunatyk pisze:To i ja muszę takie nastawić , przyznam się szczerze że nigdy takiego nie robiłem , przeważnie z ciemnych winogron itp. tym bardziej że ryż i pusty balon już mam .
Jakie drożdże winiarskie najlepiej pasują do takiego nastawu , ?

Do win typu Tokay a tak ogólnie wszystkie do białych win.

Explo...nic nie wspomniałeś(przy obecnych chłodach) o prawidłowym przebiegu przerobu cukru przez drożdże, w celu którego niezbędna jest właściwa temperatura procesu. Do niej właśnie należy zastosować normalną grzałkę do akwarium i proces fermentacji idzie prawidłowo.
Pozdrawiam.

Ja ryzowca robie w 5l gasiarku albo w pecie 5l po wodzie. Ryzu daje proporcjonalnie mniej (1 kg starcza na 3 - 4 porcje). Z 1 kg cukru zawsze zostaje ok 0,1 - 0,2. Z czesci cukru robie karmel (polecam przetestowac rozny stopien skarmelizowania) ktory dodaje od razu do gasiorka. W trakcie fermentacji ciemny kolor sie rozjasni i po klarowaniu uzyskuje sie sliczny kolor whiskacza
Rodzynki obowiazkowo nalezy spazyc wrzatkiem zeby zabic obce drozdze (wprowadzamy przeciez winiarskie szlachetne). Na drozdzach piekarskich tez da sie zrobic ale i % bedzie mniejszy (te obumieraja chyba przy 6 - 7% alkoholu, gdzie winiarskie ciagnal do przeszlo 12%) i dluzej wino musi sie klarowac i lezakowac zeby pozbyc sie zapachu drozdzy.
Rozne dodatki, typu gozdziki, galka itp, dodawac juz po zlaniu na czas klarowania. Przetrzymanie ich w winie za dlugo to wiecej szkody niz pozytku. Zamiast rodzynek moga byc suszone (i wedzone) sliwki itp. Niektorzy uzywaja do "naowocowania"wina... dzemow i to dziala
I najwazniejsze -> nie pic od razu Jak odstoi w spokoju z miesiac to smak bedzie duzo duzo lepszy