Strona 1 z 1
Żebracy
: 22 gru 2013, o 19:27
autor: szamann1
Re: Żebracy
: 23 gru 2013, o 00:59
autor: Catadero
No,no. Odkrywcze, chociaż na widoku.
Nie daję żebrakom niczego.
Kiedyś miałem taki przypadek-prawie codziennie przy dworcu siedział chłopak na wózku inwalidzkim. Chłopak-14-15 lat. Wózek odrapany, poskręcany drutami. Kiedyś zatrzymałem się i zacząłem oglądać wózek. Druty były zbyteczne! Nic nie było pęknięte ani urwane. Taki kamuflaż dla wzbudzenia większego współczucia. I kiedy "biedne dziecko" zaczęło mnie nagabywać o kas ę na leczenie, jedzenie i coś tam jeszcze, powiedziałem: pokaż ręce.
Wierzcie mi-to nie były dłonie kogoś, kto przemieszcza się na wózku od lat dłońmi obracając koła (mam kolegę, który przez lata jeździ na wózku). Gdy się na niego wydarłem, że jest oszustem, kaleka po prostu wstał z wózka, złożył go i bez słowa poniósł w inne miejsce.
I dlatego nie daję...
C.
Re: Żebracy
: 23 gru 2013, o 08:56
autor: CYGAN
Jedynymi ludźmi jakim ja daje są artyści-muzycy...
U nas w Przemyślu to są zorganizowane grupy żebraków....
Szef siedzi w knajpie i wysyła po mieście ludzi, którzy dla niego żebrzą...
A tym co rozmaitych instrumentach wycinaja

w tunelu na dworku to naprawdę warto dać

Re: Żebracy
: 23 gru 2013, o 09:39
autor: Gudziuk
Piasecki już przed I WW opisywał żebraków na Wileńszczyźnie, żaden biedny nie był.
Re: Żebracy
: 23 gru 2013, o 21:28
autor: vel skansen
Miałem podobne spotkanie( lata 90-te) z żebrakiem na skrzyżowaniu. Był to rumuński chłopiec około 10 letni, który zbierał drobne od kierowców stojących na czerwonym świetle.
Miał wesołe, pełne życia oczy. Polubiłem jego i z wzajemnością, bo zawsze podbiegał do mojego auta

. Dawałem raczej słodycze, aż pewnego dnia chłopiec przykuśtykał, dziwnie ciągnąc jedną nogą jakby powykręcaną heine mediną. Zakłopotany spytałem co się stało...a on tylko się szeroko uśmiechnął i powiedział;...cicho, tak mi kazano i puścił mi oko.

Później już go nie było, pewnie zmienili mu skrzyżowanie.