(Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

O wszystkim i o niczym, na serio i dla zabawy
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1698
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

Idę sobie.
To znaczy idę sobie i w oko wpadła mi baba.
W oko wpadła mi baba, bo wyglądała na taką, co może mieć CÓŚ fajnego.
Może mieć cóś fajnego w chacie, do której właśnie wchodziła na Oksywiu.
Oczywiście było to kiedyś.
Popytałem, znalazłem dojście. Znajomy zaoferował się za piwo (bo to całkiem nowy znajomy :diabełek: ) wprowadzić.
Słowa dotrzymał.
W zasadzie nie warto było tego piwa dawać, ale... gdybym wiedział, że się przewrócę to bym się położył :wink: .
Ale na początku było ciekawie.
- Mój stary to kiedyś przyniósł takie szable od marynarzy.- oczy mi się zaśmiały. Ale gdy baba przyniosła z szafy te szable, to uśmiech zamierał jak kwiat maku podgrzany palnikiem acetylenowym.
Ale fotki, dla potomności, zrobiłem
Szabel :haha: nie wziąłem, chociaż cena po stówce za sztukę była kusząca :rotfl: :patelnia: :rotfl:
IMG_2772.JPG
IMG_2773.JPG
IMG_2774.JPG
IMG_2775.JPG
Nie skusiło mnie nawet to, że jest :hihi: szabel i do zimowego (czarny) i do letniego (biały) munduru. :zakrywa:

:ukłon:
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1698
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

Dzisiaj pierwszy w tym roku wyjazd w teren. Czasu mieliśmy niewiele bo kolegi GPS :haha: telefonicznie kontrolował sytuację i w końcu koło 15.30 musieliśmy zjechać na bazę :tak: :sad:
Pierwsze miejsce to wielka bagnista łąka tuż za polami.
DSCF8373.JPG
Miejsce dobre. Ale nie bardzo :o Nie na tyle twarde, by swobodnie chodzić i w końcu trzeba było się ewakuować. (wrócimy gdy teren obeschnie, bo ujawniają się artefakty z okresu I WŚ.
Zostało zatem przeczesanie wszystkich suchych terenów.
DSCF8374.JPG
Kilka dupereli ujrzało dzienne światło w tym dycha z Mickiewiczem z 1975. Jest a nie cieszy za bardzo. :)
Potem weszliśmy trochę głębiej w las. Taki jak lubię-buczyna. I trafiam na dość wyraźne ślady transzei. Wygląda jak dojście dla obserwatora albo dwóch. Niestety. Pusto.
DSCF8380.JPG
DSCF8381.JPG
DSCF8382.JPG
DSCF8383.JPG
Widać rozwidlenia. Okopy idą w stronę drogi i przed drogą są stanowiska. Za drogą 20 metrów lasu i 700-800 metrów łąki, którą atakujący muszą przejść. Miejsce świetne i to nie tylko do obserwacji. W prawo od stanowisk obserwacyjnych i 10 m do przodu odnajduje na niewielkiej skarpie spore zagłębienie.
DSCF8386.JPG
MG.jpg
Te kawałki rdzy to stalowe łuski :oops:
DSCF8384.JPG
Biorąc pod uwagę, że łuski są po nabojach typu mauser wystrzelonych z MG 42 (charakterystyczne zagniecenie kołnierza) z pewnością było to stanowisko niemieckie. A mieszanina nabojów charakterystyczna dla roku 1945 kiedy brakło mosiądzu na łuski i robiono stalowe.
(Miejsce jeszcze będziemy czesać w przyszłości :tak: ).
Na razie przeszliśmy na drugą stronę lasu bo w planach było przeszukiwanie pól.

cdn
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Jaskółka
Moderator
Moderator
Posty: 2585
Rejestracja: 9 gru 2012, o 16:23
Województwo: Pomorskie

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Jaskółka »

:spoko: Jednym słowem, sezon rozpocząłeś :brawo:
nil admirari
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1698
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

Przy okazji wyszło na jaw, że pies ( a dokładniej suka) mojego kompana, miłośniczka wszelkich mokrych zagłębień terenu, skorzystała z nieuwagi i zbadała błota :o :zakrywa: :hihi:
DSCF8388.JPG
DSCF8390.JPG
A przed nami hektary do przeszukania. Uprawione i nie zasiane :spoko:
DSCF8391.JPG
Zajęło nam to kilka godzin a wyniki-mierne. Słoneczko bardzo nieśmiało podglądało nas zza chmur
DSCF8395.JPG
a GPS przypominał o swoim istnieniu i kierowniczej roli. Więc rad-nie-rad kolega przekazał swojemu hausgestapo info o naszym rychłym powrocie.
Co też się stało :-(

Po umyciu zestaw jaki mogę zaprezentować okazuje się co najmniej skromny :-?
DSCF8396.JPG
N-nożyk grzybiarza, B-breneka po raz pierwszy znaleziona z tekturowymi przekładkami i plastikiem, P-rdzeń i osłona rdzenia pocisku karabinowego, Pl. i Pl.2.-plomby ołowiane, okres międzywojenny (raczej), Hak-chyba pruski od plecaka, mosiądz-skruszał i już w ziemi był w dwóch częściach.
ŁUSKI
1. B.STAHL SUHL raczej myśliwska;
2.- 11. - łuski od MG 42;
12. Myśliwska DWM;
13.- łuska mauser z 1916 roku;
Guz- guzik dwuwarstwowy w dwóch częściach, bez zdobień i napisów;
1 i 2-guziki cywilne ze srebrzystego metalu;
3. 1 pf z 1883 (?)
4. 5 pf z 1875 ;
5-11. monety cynkowe III Rzeszy;
12. dycha z Mickiewiczem;
13. 5 RENTENPFENNIG 1924;
14. 50 groszy, 1949, miedzionikiel;

I na koniec-zakrętka z podejrzanie wyglądającymi literami w napisie Scott. Generalnie na tym polu nie było polmosów i innych śmieci a litery wyglądają na starszą stylizację. Wziąłem. Wyrzucic zawsze mogę. :)

:ukłon:
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1698
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

:o :mur: :bezradny:
Dzisiaj widzę, że zamieściłem fotkę bez numeracji fantów. Już poprawiam.
zbiorek 37. 03.02.2013..jpg
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1698
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

Jaskółka pisze::spoko: Jednym słowem, sezon rozpocząłeś :brawo:
No jak widać. Chociaż to rozpoczęcie takie jakieś... Liczyłem jeśli już nie na lepsze znajdy to chociaż na więcej.
I nie zrealizowałem jednego celu. Miałem odwiedzić jedno miejsce, w którym byłem kilka lat temu. Ale mój kolega-kierowca uparł się na zupełnie inną lokalizację i w końcu ugrzęźliśmy w środku lasu. A powrót był równie trudny jak dojazd. I do tego ten upierdliwy GPS :dusi:
Wkrótce postaram się sam znaleźć to miejsce.

C.
Awatar użytkownika
Jaskółka
Moderator
Moderator
Posty: 2585
Rejestracja: 9 gru 2012, o 16:23
Województwo: Pomorskie

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Jaskółka »

Powodzenia :)
nil admirari
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1698
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

W swoich poszukiwaniach trafiłem kiedyś na "gabinetową" maszynę do szycia Singer. Sprawną, ale szyje tylko grubsze rzeczy, bo coś tam jakaś sprężynka pewnie osłabła.
Zanim udało mi się ja pozyskać minął czas jakiś. Ale w końcu się udało. Stoi u moich znajomych i "robi" za stolik. Ciekaw jestem, czy rozstaną się z nią bez żalu (kiedy już uda się załatwić tą suszarnię :mur: ). Ale tak sobie myślę, że wreszcie będzie miejsce, w którym będę mógł spokojnie pogadać z poszukiwaczami.
:-) Do brzegu :-)
Kiedyś zrobiłem kilka fotek.
IMG_1839.JPG
IMG_1841.JPG
IMG_1846.JPG
IMG_1843.JPG
Jakoś do tej pory nie trafiłem na drugiego Singera w drewnie.
Ale to jeszcze nic. Po jakimś czasie zawitałem do tego mieszkania jeszcze raz. I jako uzupełnienie dostałem dwa pudełka. :-)
IMG_1696.JPG
i do dzisiaj nie mam pojęcia do czego służy to całe oprzyrządowanie :bezradny:
IMG_1697.JPG
IMG_1698.JPG
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1698
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

:komp: ładnie mi się dzisiaj zaczął dzionek (chociaż późno). :tak:
Z samego rana, jak zwykle, mój Nero przyszedł do łóżka, położył łeb na przeciw mojej twarzy i czekał na jakikolwiek ruch.
DSCF8484.JPG
Nie wytrzymałem i tylko powieka mi drgnęła a już wielki jęzor
DSCF8487.JPG
przejechał mi po twarzy i rozległo się radosne skomlenie (taki stary a zachowuje się jak szczeniak :tak: ). Nie mam wyjścia-szósta rano a tu trzeba wyprowadzić psa. Poszedłem. Wróciłem. Oczywiście śniadanko i przegląd internetu. I tak zleciały ze trzy godzinki. Ale sąsiad wyszedł ze swoją suczką a u mnie okno otwarte i czarnuch zaczął swój koncert-wycie i piski na przemian. Musiałem znowu z nim wyjść. Niechętnie, to fakt.
Kiedy już się nacieszył swoją koleżanką (dla odmiany owczarzyca podhalańska biała jak śnieg) wracamy do domu. A tu przy śmietniku dwóch obywateli III RP usiłuje patykami wyciągnąć leżące w środku puszki po piwie. Otworzyłem im "wrota" i zagadałem na temat jakichś staroci.
I WARTO BYŁO :!:
Człowiek sięgnął do wielkiej torby i dał mi TO.
DSCF8478.JPG
Zakurzone było niemiłosiernie a tu już po wstępnym umyciu. Znaleźli to gdzieś przy innym śmietniku w kartonie z różnymi śmieciami z piwnicy (przejrzałem resztę-nic nie wpadło mi w oko).
A netoperek - miodzio :podniecony: :tak: .
DSCF8479.JPG
Mam gdzieś szkielety (mocno pordzewiałe) takich gospodarskich lamp. Trzeba będzie podpasować.
Znalazłem fotkę z zeszłego roku.
DSCF7499.JPG
Może będzie do jednej z nich pasować :?:
On też nad tym myśli :tak:
DSCF8489.JPG



C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Dżulka
Generał Broni
Generał Broni
Posty: 2021
Rejestracja: 28 gru 2012, o 12:05
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: lubuskie

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Dżulka »

matko ty moja droga :-? przypadek rządzi życiem, czasem zdaję się na ślepy los i intuicyjnie brnę dalej za przeznaczeniem,,,teraz ten psi nos :D miłość i przyjaźń nie wybiera , chyba jakiś kawał gnata powinien się dziś znaleźć na psiej zastawie :) :)

:sad: moja Figa niestety jak do tej pory , przyniosła żywą mysz i nornicę z podwórza do domu, z zadowoleniem i ogromną satysfakcją wypuszczając jednego stwora w kuchni, a drugiego w kotłowni, nie mogła zrozumieć :hmm: z jakiego powodu zamiast pochwały, usłyszała mój dziki ryk :zakrywa:

Pozdrawiamy Żulija i Figa :pozdro:
"Idź przez życie z podniesionym czołem, a nie z zadartym nosem." Magdalena Samozwaniec.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1698
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

Dżulia pisze:jakiś kawał gnata powinien się dziś znaleźć na psiej zastawie :) :)

:sad: moja Figa niestety jak do tej pory , przyniosła żywą mysz i nornicę z podwórza do domu :zakrywa:

Pozdrawiamy Żulija i Figa :pozdro:
Ten mój zbój to taki blokowo-kanapowy. Kości nie jada. Surowe mięso-od wielkiego dzwonu i niechętnie. Michę raz dziennie i to pieczołowicie przygotowaną, bo jak pies ma cóś z żołądkiem to ja mam ganiane kilka razy dziennie i w nocy z 4 piętra. Dołów nie kopie. Myszy nie łapie (nawet kiedyś robił podchody do pluszowego królika, którego ktoś zostawił w trawie-krążył kilka minut, powarkując, zanim odważył się powąchać) ale nie daruje psom, które go zaczepiały. Koty próbuje zmusić do ucieczki-wtedy chce gonić. A odpowiednio "zainspirowany" wbije zębiska we wskazanego delikwenta chociaż na co dzień ludzie go słabo interesują.

C.
P.S. Już kilka fajnych rzeczy w podobny sposób uzyskałem. Czasem za piwo, czasem za winiacza a czasem za paczkę fajek.

C.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1698
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

:komp: :komp: :komp:
* * * * * * * * * *
Pod koniec XX wieku, jak znaczna część rodaków, udałem się "na saksy". Pomijając to, że moja znajomość języka niemieckiego ograniczała się do guten morgen (no może jeszcze hande hoch)] ;) to jeszcze nie miałem pomysłu na pracę.
W końcu wylądowałem w Bawarii w okolicach Norymbergi. Małe, kilkutysięczne miasteczko. Przypadkiem w markecie poznałem małżeństwo-Polka i Niemiec, które od kilku miesięcy było właścicielem sporego domu na obrzeżach miasteczka, który kupili za psie pieniądze. Dom był dość zaniedbany i akurat potrzebują kogoś, kto by to i owo w nim zrobił.
Dla mnie oferta super. Nie dość, że robota pewna to jeszcze kwatera na miejscu.
Kiedy zlądowaliśmy na miejscu zostałem zaskoczony faktem, że gospodarze oddali mi swoją wielką sypialnię z małżeńskim łożem gdzie w środek zagłówka wmontowane było radio wyposażone w kilka głośników, a sami spali w niewielkim pokoiku, jakieś 12m2, przy wejściu. Ale co tam. Widocznie im zależy.
Do tego Peter miał kolegę pracującego w urzędzie miasta w Norymberdze i on miał mi załatwiać krótkie, kilkudniowe robótki.
Kilka dni upłynęło, praca do oporu przy domu, kasa pęcznieje a ja zasypiam jak kłoda.
Codziennym rytuałem przy śniadaniu były pytania Petera (via jego żona) o to, jak mi się spało. Wkrótce pojąłem sens tych pytań.
Kiedy już przyzwyczaiłem się do roboty mój sen stał się lżejszy. I tak którejś nocy obudziłem się, bo gadało radio. Zanim znalazłem wyłącznik upłynęło troszkę czasu. Zasnąłem.
Sytuacja taka powtarzała się kilkakrotnie, z tym, że zorientowałem się, że głos nie dochodzi z radia a zawisa gdzieś w powietrzu. Niemieckie słowa bardzo niewyraźne nie były dla mnie zrozumiałe.
Początkowo nie przyznawałem się do tych nocnych sensacji, bo jakoś głupio było.
Jednak pewnego sobotniego wieczoru opowiedziałem Dorocie o tym, że prawie co noc około wpół do czwartej mam takie zwidy. Natychmiast opowiedziała Peterowi...a ten odetchnął z widoczną ulgą. I zaraz dostałem informację.
Oni też mieli takie nocne spotkania z "głosem" i nie dali rady-przenieśli sypialnię w drugi koniec domu. Peter powiedział, że to co słychać, to mniej więcej słowa-nie, to nie ja, ja tego nie zrobiłem, o Boże, nie-lub coś w tym rodzaju.
Ponieważ okazało się, że nie tylko oni mieli te zwidy, Peter zaprosił swojego kolegę z magistratu i opowiedzieliśmy mu o głosach. Olivier postanowił pogrzebać w papierach w urzędzie i dowiedzieć się jak najwięcej. I się dogrzebał.
Pod koniec drugiej wojny działka Petera i kilka sąsiednich to był teren lazaretu oraz baraki, w których trzymano aresztantów, którzy czymś podpadli hitlerowskiej władzy-w tym dezerterów.
* * * * * * * *
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1698
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

* * * * * * *
Wkrótce pojechałem z "moimi" Niemcami do Polski jako drugi kierowca. Peter prowadzić nie lubił a ja bardzo. Zwłaszcza dobre samochody. :)
Kiedy wracaliśmy zabrałem z domu wykrywacz-prosty, prawie samorobny PI zbudowany na bazie plastikowych rurek stosowanych do instalacji elektrycznych. Ale trochę nim znalazłem.
Po powrocie przeszukaliśmy spory ogród moich gospodarzy w miejscach, w których to było możliwe.
Pierwszym fantem znalezionym w narożniku ogrodu było wielkie, ważące chyba ponad 50 kilo imadło. Kute i bardzo stare. Po wyczyszczeniu okazało się sprawne i później bardzo przydatne w moich robotach.
Później to już tylko masa różnych gwoździ, zawiasów, zamków do drzwi i różnego stalowego złomu, który mój PI ochoczo pokazywał a ja musiałem sprawdzić, cóż to.
Kolejnymi znaleziskami były mauserowskie łuski. Liczyłem na amerykańskie bo te strefa amerykańska kiedyś była. Ale niestety. Jedynym fantem o amerykańskim pochodzeniu była siekiera, którą wyczyściłem i oprawiłem w trzonek, który na wzór amerykański własnoręcznie (ale przy użyciu różnych elektrycznych narzędzi PETERA) wykonałem.
DSCF8473.JPG
Weranda jest także moim dziełem. :tak:
Wyszło też dużo guzików gaciowych i mundurowych.
Niestety właściciele sąsiednich posesji nie zgodzili się na poszukiwania.
Po analizach, z udziałem Olego, który postarał się o dostęp do różnych dokumentów urzędowych (wciągnęła go ta sprawa :smile: ) doszliśmy do wniosku, że na tym właśnie terenie odbywały się także egzekucje dezerterów. Poprzez rozstrzelanie.
* * * * * *
Wiem, że cała ta historia to idealny materiał do tabloida. Sam twardo stąpam po ziemi i w duchy nie wierzę. Ale jest w moim życiu kilka spraw, które wytłumaczyć racjonalnie się nie dają. Jedną z nich jest właśnie wydarzenie z Niemiec.
Dodam jeszcze, że po opowiedzeniu Dorocie i Peterowi o "głosach" na ich sugestię, przeniosłem sypialnię do piwnicy-bardzo dobrze urządzonej.
* * * * *
Jesienią wróciłam do Polski.
A historia z Niemiec miała swój ciąg dalszy.
Dorota zadzwoniła w połowie zimy z informacją, że sprzedają dom bo różne dziwne sensacje się nasilają. Nie chciała nic konkretnego powiedzieć. Odezwą się z nowego miejsca.
* * * *
Nigdy się nie odezwali.
* * *
Podczas jednego z moich kolejnych pobytów w Bundesrepublik udało mi się (minęło już 4/5 lat) odwiedzić to miejsce. To MIEJSCE, bo domu już nie było. Został zburzony przez nowego właściciela a działka wystawiona na sprzedaż.
O losie Doroty i Petera nie dowiedziałem się niczego.
* *
:pozdro: :diabełek: :pozdro:
*
:ukłon:

C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
yukon
Administrator
Administrator
Posty: 10942
Rejestracja: 9 wrz 2012, o 22:46
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: Wolna Republika Bieszczad.
Kontakt:

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: yukon »

Ciekawa historia :brawo:
Na bank sasiad byl z werhwolf i strzegl tajemnicy,nie dal polazic z patykiem bo na jego terenie pochowani byli ci dezertezy. Straszyl tych ludzi nocami az sprzedal mu dom:)
Pozniej ich zamordowal i zakopal tam gdzie ci dezertezy leza:(
;)
„Bieszczadzkie Pompeje" pokryte „lawą" bujnej karpackiej roślinności.
Awatar użytkownika
Dżulka
Generał Broni
Generał Broni
Posty: 2021
Rejestracja: 28 gru 2012, o 12:05
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: lubuskie

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Dżulka »

Domy tak jak ludzie, mają swoje tajemnic :spoko: a opowieść należy powtórzyć przy ognisku, kiedy większa część towarzystwa układa się w śpiworach, przy ogniu do snu,,, :twisted:

;) :pozdro:
"Idź przez życie z podniesionym czołem, a nie z zadartym nosem." Magdalena Samozwaniec.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Na każdy temat”