Zasadniczo to dzike kocurki wiec wiesz

A powaznie piszac. Wczesnym latem. Korzystajac z tego ze moj ogrod to dzungla chwastow , przyszlo do nas rodzenstwo kociaków zarazonych kocim katarem i to nimi sie glownie zajmuje, choc jak przyjda jakies nieprowiantowane to tez na miche sie zalapia
Dzis ten obraz nedzy i rozpaczy (zaropiale i wyleniale) prezentuje sie calkiem odmiennie. Odkarmione i po kuracji Synuloxem wioda prym wsród kociej bandy.
Nizej jedna z nich Jadwinia!! Bardziej chyba pies niz kot, bo tak sie na mnie uwziela, ze nie odstepuje na krok i towarzyszy mie wkazdych czynnosciach

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Wilki nie przejmują się tym co o nich sądzą barany...