(Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy, wi

O wszystkim i o niczym, na serio i dla zabawy
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1699
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

No to w ramach przerywnika.
Nie zawsze jest tak fajnie. :sad:
Kiedyś pojechaliśmy w okolice Kwidzyna. Pojechaliśmy na wcześniejsze zaproszenie. Stadnina koni, przyjazny właściciel, duży dwór folwarczny, stajnie, zabudowania. W pobliżu kaplica. I park. To, o co nam chodziło. Park mogliśmy przeryć bo lada dzień miał być rewaloryzowany-wszystko co nie jest drzewem do usunięcia.
W parku sporo "dupek" od naboi do dubeltówki pochodzących z okresu sprzed 1945r. Tak łazimy, czeszemy te krzaczory i zbieramy co pod cewką zaświeci :wink: W pewnym momencie zaświeciło niezwykle jasno i na powierzchni około metra kwadratowego sygnał był wciąż mocny.
I wszystko byłoby fajnie :spoko: gdyby nie gleba. Dziesięć centymetrów czarnoziemu a pod spodem jasnoruda glina zbita jak kamień. Wówczas jeszcze uważałem, że najlepszym sprzętem do kopania jest saperka NATO (tu akurat holenderska). No i wziąłem się za kopanie. Pierwsze co wyszło z ziemi to kości. Ciemnobrązowe, miękkie, nasączone wodą. Kiedy wybrałem ich już trochę trafiłem na czaszkę. :o
Czaszkę źrebaka.
Odgarnąłem te szczątki na bok i wbijam się wgłąb. Akurat słowo wbijam jest tu jak najbardziej na miejscu.
Ale widząc, że nie dam rady przed wieczorem przysypałem dołek i zamaskowałem. Z obawy, że ktoś , a było nas tam kilku, zobaczy i podejdzie z wykrywaczem.
Na wczesny ranek umówiłem się z dwójką kopaczy, którzy wieczorem nie integrowali się ponad miarę. :rotfl:
No i od rana ogary poszły w las. Kopiemy na zmianę. Po godzinie, w glinianym dole, pokazuje się coś takiego:
DSCF6055.JPG
Gar odwrócony do góry dnem. Niepokoi tylko odkryty na dnie napis. I czy to aby na pewno gar :?: A z drugiej strony-emaliowana mina :?: Bzdura.
DSCF6056.JPG
Chwila zawahania i decyzja-obkopujemy wokół i się zobaczy.
Okazało się, że jednak wielki, 10-12 litrowy gar. Przy próbie wyciągnięcia gar traci ucho. Trzeba jeszcze podkopać. Ponawiamy próbę i udaje się. Pod garem leży sobie:
kubek emaliowany, biały, sztuk raz,
Kubek emaliowany, zielony, sztuk raz,
łopata bez trzonka, sztuk dwie,
buty skórzane w stanie niezadowalającym, para,
rękawiczki skórzane, stan j.w., para,
szmaciane zawiniątko. A w nim-nic :eek:
Po przebadaniu dołka wykrywaczem okazało się, że żadnych innych sygnałów już nie ma.
Cała operacja trwała ok. trzech godzin. Po chwili w dole zaczęła zbierać się podskórna woda.
Nic zatem dziwnego, że mam na focie taka zadowoloną :diabełek: minę. :milczy:
DSCF6058.JPG
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
yukon
Administrator
Administrator
Posty: 10942
Rejestracja: 9 wrz 2012, o 22:46
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: Wolna Republika Bieszczad.
Kontakt:

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: yukon »

Wygladasz jak zalamany lesnik ,ktoremu ktos zajumal sadzonki z tego dolka :brawo:
„Bieszczadzkie Pompeje" pokryte „lawą" bujnej karpackiej roślinności.
Awatar użytkownika
CYGAN
Marszałek
Marszałek
Posty: 7776
Rejestracja: 9 wrz 2012, o 22:48
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: CYGAN »

To pewnie ślady po bimbrownikach! :popijawa: :brawo: :spoko:
Extra fota i minę masz adekwatna do wartości znaleziska :-D
Cyga.
Awatar użytkownika
daniel76
Szeregowy
Szeregowy
Posty: 6
Rejestracja: 9 sty 2013, o 18:47
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: GWE

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: daniel76 »

Z tą łopatką to miałem tak samo, do chwili kiedy poznałem pana fiskarsa też byłem przekonany że bundeswera to najlepszy sprzęt na wykopki. Catadero, jestem fanem twoich opowieści a znane mi są one nie tylko z tego forum. Proszę, racz nas dalej swoimi historyjkami.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1699
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

***
Na początek jeszcze kilka osuszonych banknotów.
ze schowka 2.jpg
2A.jpg
ze schowka 5.jpg
5A.jpg
ze schowka 6.jpg
6A.jpg
ze schowka 7.jpg
7A.jpg
ze schowka 8.jpg
8A.jpg
itd.
Jak widać i niemieckie i polskie. Schowane, zapomniane. Odnalezione przypadkiem.
**
Strych, pomimo swojej dość wątłej konstrukcji, wciąż był wielką szansą na nowe, ciekawe znaleziska. Najprostszą metodą było zgarnianie jakiejś górki siana przemieszanego z butelkami, szmatami i papierami do najbliższej dziury w podłodze poddasza i zsypanie tego w dół. Tu już mogłem zająć się wstępną selekcją.
Worki napełniały się powoli aczkolwiek systematycznie. Pełne umieszczałem w samochodzie. Czasem coś szczególnie przykuwało naszą uwagę. Jak np. dwie bluzy mundurowe Wehrmachtu. Ale większość zdjęć robiłem dopiero w piwnicy bloku.
DSCF7484.JPG
DSCF7489.JPG
Po jakimś czasie spadł jeszcze płaszcz WH z kapturem. Z tego płaszcza chyba tylko kaptur i guziki jeszcze do czegoś się nadają.
Szkoda, że te bluzy i płaszcz pozbawione były gap, dystynkcji itp. Ale to dlatego, że były po wojnie używane jako ubrania robocze.
Za to po chwili...

cdn
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1699
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

*
Za to po chwili na podłodze wylądował skórzany pas. Z klamerką. :-o
Ale najpierw foto płaszcza.
DSCF7493.JPG
A teraz pasek. Zdjęcia robione na miejscu znalezienia.
DSCF7181.JPG
DSCF7182.JPG
Dzięki panującej tam wilgoci pas nie wysechł i nie zesztywniał za bardzo.
A za chwilę z siana wygrzebałem drugi pas. (Ten niestety był bez klamry :-( ). Hełm (trochę :rotfl: dziurawy), kilka butelek, naczynia i co tam jeszcze widać na focie.
DSCF7186.JPG
Ponieważ pierwszy właściciel chałupy został wcielony do pruskiej armii i wysłany na front wschodni (zapisy w książeczce wojskowej)
DSCF7665.JPG
i przydział broni
DSCF7672.JPG
to znalezione dwie szklane carskie manierki (ciemnozielona i jasna)
DSCF7380.JPG
czy carska ładownica z 1913 roku
DSCF7594.JPG
DSCF7595.JPG
nie powinny budzić zdziwienia. bo każdy jakieś pamiątki z podróży przywozi :wink: .
Tym bardziej ładownica niemiecka
DSCF7596.JPG
Wygrzebałem też strzemiona razem z oryginalnym pasem. Nie wiem tylko czy armijne czy cywilne, ale wówczas chyba nie było różnicy.
DSCF7704.JPG
Niejako na odchodnym w kupie mokrego siana w spalonej części chałupy wygrzebałem pruską klamrę.
DSCF7659.JPG
"Tys piknie", jak mawiał Pyzdra w "Janosiku". :brawo:
Dane właściciela książeczek muszę zamazywać. Gdy tylko rozeszły się wiadomości o naszym znalezisku kilka osób na różne sposoby starało się dowiedzieć co, gdzie i jak tam dotrzeć i wygarnąć nam sprzed nosa resztę przedmiotów. Ekstremalnym był "ogon" (w końcu mojego Poloneza zna sporo osób), z którym powoziliśmy się po okolicy zupełnie innej za to dobrze nam znanej. Zawlekliśmy chłopaków w takie miejsce :-P , gdzie PKS miał pętlę i tam na nich czekaliśmy. Jeszcze nigdy nie widziałem (Golfa/Seata?), który tak szybko spierniczał na wstecznym. :rotfl: :rotfl: :rotfl: Najlepsze jest to, że wtedy jechaliśmy w odwiedziny a nie na poszukiwania. :hihi:
Potem na kolejne wypady pożyczałem samochód (terenowy) od kolegi. I jakoś udało się przetrwać do zimy bez zdemaskowania miejsca. Chyba, bo dopiero jak warunki pozwolą zobaczymy co z chałupą.

:ukłon:
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
yukon
Administrator
Administrator
Posty: 10942
Rejestracja: 9 wrz 2012, o 22:46
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: Wolna Republika Bieszczad.
Kontakt:

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: yukon »

To sa normalnie piekne fanty :spoko:
Nie dziwne ze was sledzili,poldka sprawdz czy niema zalozonego podsluchu,albo gps-a pod spodem :hmm: :-D
„Bieszczadzkie Pompeje" pokryte „lawą" bujnej karpackiej roślinności.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1699
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

Poldek od 20 grudnia zalega na parkingu :sad: Na chatę pojedziemy dopiero jak będą odpowiednie warunki, czyli po zejściu śniegu.
A fanty to jeszcze nie wszystkie :spoko:

C.
Awatar użytkownika
Hauptma-nova
MLODSZY CHORAZY
MLODSZY CHORAZY
Posty: 249
Rejestracja: 8 sty 2013, o 23:10
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Hauptma-nova »

Bardzo fajnie czyta się Twoje opowieści,w dodatku,że nie brak w nich dowcipu :-D i dreszczyku niepewności :o Wraz z fotkami stanowią świetną całość :brawo:
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1699
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

DSCF8155.JPG
* * * * *
Zdjęcie przedstawia łyżkę stołową z herbem rodowym oraz na rewersie wygrawerowanym imieniem i nazwiskiem oraz datą urodzenia właściciela i miejscem na datę śmierci, kubek z herbem a na odwrocie imię i data urodzenia ostatniej córki właściciela oraz sygnet z herbem do pieczęci lakowych.
* * * *
Dawno temu rozglądałem się w pewnym lesie za grzybami. Grzybów nie było ale spotkałem starszego pana, który okazał się mieszkańcem pobliskiej miejscowości. Pogadaliśmy o różnych sprawach i w efekcie zostałem zaproszony do domu. Dom okazał się przedwojennym dworkiem. Dość ubogi architektonicznie ale jednak. Przywitała nas żona starszego pana. Na stole wylądowały różne owoce z sadu (pyszne śliwki) oraz ciasto i kawa. Okazało się, że państwo wprowadzili się w 1945 roku jako pracownicy rolni. Potem powstała spółdzielnia rolnicza i w kolejności PGR. Po upadku gospodarstwa dwie rodziny kupiły po połowie dworek.
Już na początku lat dziewięćdziesiątych do dworku przyjeżdżali wczasowicze, w tym Niemcy. Zwłaszcza kobiety. Po trzeciej czy czwartej wizycie trzech pań-dwóch młodych i jednej starszej właścicieli spotkała niespodzianka. Trzy panie pomimo opłacenia pobytu na dwa tygodnie któregoś dnia zniknęły. Za to w zajmowanym przez nie pokoju gospodarze zastali bałagan oraz oderwane deski podłogi. Walały się tam również jakieś pogryzione przez mole futra i kawałki połamanego drewnianego pudełka lub szkatułki.
Po obiadku (a jak :) ) dostałem pozwolenie na przeszukanie całego poddasza, co oczywiście skwapliwie uczyniłem. Bez rezultatów. :-x Jedynym znaleziskiem było kilka łusek od mosina przy okienku w szczytowej ścianie budynku. *)
Jako ostatni punkt do przeszukania było pomieszczenie z częścią wymienionych i naprawianych desek. I dopiero tu, pod ścianą pojawił się ładny sygnał. Poprosiłem gospodarzy na górę. Kiedy za pomocą zegarmistrzowskich narządzi typu łomik, młotki i śrubokręty udało się oderwać bez uszczerbku listwę przyścienną i dwie deski ukazał się schowek a w nim dwa zawiniątka. Gospodyni zachowała zimną krew ale starszy pan potrzebował nalewki, dzięki której na lica powrócił mu kolor. Ja niestety nie mogłem spróbować specyjału bo prowadziłem samochód (125 p, ale zawsze coś ).
* * * *
Pierwsze zawiniątko było niezbyt ciężkie. Wewnątrz trochę srebrnej biżuterii, niewiele złotej, prawdziwe korale i kamea w srebrze. Twarz gospodyni się rozjaśniła.
Drugie zawierało to, co na zdjęciu.
Szkoda, że nie miałem wtedy ze sobą aparatu. Co prawda robiłem wówczas zdjęcia na kliszy ale żal, że nie uwieczniłem tego zdarzenia.
Pierwszy pakiet wzięli gospodarze, drugi trafił do mnie. Po oczyszczeniu trafił do witrynki, by cieszyć wzrok.
* * *
Jakiś czas później trafiam na dane, które są wygrawerowane na łyżce. Wkrótce nawiązuję kontakt z panią, której imię jest wygrawerowane na kubku (stąd wiem, że to była najmłodsza córka) i następuje spotkanie na neutralnym gruncie. Pani przybyła ze swoim wnukiem. Pokazałem im znaleziska jako miejsce pochodzenia podałem przypadkowe odkrycie w lesie w pobliżu dworu.
I tu po raz kolejny sprawdza się mądrość ludowa o miękkim sercu i twardej :hmm: odwrotnej stronie. :idiota:
* *
Po jakimś czasie odwiedziłem dworek i gościnnych gospodarzy. I tu zaskok :o . Państwo niemcowie byli we dworze a wnuczek zrobił karczemną awanturę oskarżając mieszkańców o kradzież i strasząc policją. Starsza pani nawet nie wysiadła z samochodu a okazało się, że to ona była uczestniczka ostatniego turnusu na poddaszu dworu połączonego z rabunkiem. Kiedy gospodarz sam zagroził wezwaniem policji - awanturnicy odjechali. Żadnych konsekwencji nie było. I wcale się tym nie zdziwiłem.
*
*) Przy okazji starsi państwo opowiedzieli mi historie, która uwiarygodniona została przez łuski na strychu.
Oto w 1945 roku właściciel dworu bardzo późno zdecydował się na ucieczkę. Za późno. Kiedy umykał przez ogród i sad w kierunku lasu został dostrzeżony przez radzieckiego żołnierza. Ponieważ trudno ukryć się wczesną wiosną w wśród drzew owocowych Rosjanin kilkoma strzałami z góry położył Niemca na ziemię. Skutecznie.
______________________________________

Starszych państwa odwiedzam od czasu do czasu i zawsze jestem przyjaźnie witany. Po Niemcach mam znaczny niesmak.

:ukłon:
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Dżulka
Generał Broni
Generał Broni
Posty: 2021
Rejestracja: 28 gru 2012, o 12:05
Województwo: Wybierz
Lokalizacja: lubuskie

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Dżulka »

powinieneś pomyśleć o zebraniu swoich opowieści w całość , jestem pewna że każde z nas tu obecnych, czytając Cię, rumieni się tak jak ja w tej chwili,,, wyobrażenie dworku, starszych państwa, wiosennego sadu i Rosjanina na stryszku ,,, :brawo:
"Idź przez życie z podniesionym czołem, a nie z zadartym nosem." Magdalena Samozwaniec.
Awatar użytkownika
vel skansen
Porucznik
Porucznik
Posty: 742
Rejestracja: 30 paź 2012, o 12:34
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: vel skansen »

Dżulia dokładnie tak jak Ty podczas czytania,widziałem oczami wyobraźni, przebieg opowiadania Cata...puls przyspieszał i ciśnienie się podnosiło :o .
Pochwałę poprzednio dałem, więc już nie będę się powtarzał.
Pozdrawiam i proszę o jeszcze.
vel...
Awatar użytkownika
Betty
Porucznik
Porucznik
Posty: 575
Rejestracja: 24 paź 2012, o 22:29
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Betty »

Cat, pięknie jak zwykle opisujesz swoje wyprawy i historie z nimi związane , gratulacje za piękne relacje :brawo:
Patrząc na Twoje ostatnie fanty skojarzyłam sobie pewne zdjęcie z książeczki ABC Dawne sztućce (Krajowa Agencja Wydawnicza) .Kubek wydaje mi się bardzo podobny ,no i zestaw....

Pozdrawiam, Betty.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1699
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

W Niemczech był taki zwyczaj, przynajmniej wśród rodzin lepiej sytuowanych, że na urodziny dawano np. kubek lub kubeczek, koniecznie srebrny z wygrawerowaną datą-dzień i miesiąc urodzenia oraz aktualny rok. Trafiały mi się takie zestawy po kilka kubków, gdzie dzień i miesiąc były zawsze takie same natomiast rok i grawerka się zmieniały. Kiedyś nawet zrobiłem kilka rysunków ale muszę poszukać, więc spodziewaj się jutro. Najwcześniej jutro. :)

C.
Awatar użytkownika
Catadero
Forumowy reporter
Forumowy reporter
Posty: 1699
Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
Województwo: Wybierz

Re: (Nie tylko nadmorskie) bajdurzenia Cat'a z jesieni, zimy

Post autor: Catadero »

Przykładowo dwa z jednej kolekcji.
DSCF8367.JPG
DSCF8368.JPG
C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Na każdy temat”