Włóczykij :: Forum poszukiwaczy

Mocna musiala byc ta ekipa z Niemiec,super organizacja,lopate poszli pozyczyc ahahaha.

Dziś nawet w faktach o tym mówili.... Nawet dostali eskortę policji, co by było gdyby Polaka tak dopadli?.... Jak widać są równi i rowniejsi....

Moim zdaniem przyjechali po swoją "ojcowiznę" i powinni im to oddać ...

Mi ten skarb wygląda na łup wojenny.

Też tak skojarzyłem ale nie ma na to 100% pewności.

Dziadek powiedział... Osobiście chciałabym mieć coś po dziadku. Nie wiem jak u Was, ale w mojej rodzinie powojenne pokolenie nie mogło lub nie chciało pamiętać. Pamięć wraca we wnukach. Nieładnie nie oddać dziedzicom. Każdy szuka cząstki siebie, nawet w przedmiotach...

Gorzej gdy dziadek służył w oddziale SS działającym na tym terenie i okradał Polaków ze wszystkiego nawet tych paru swiecidelek czego dowodem mogą być srebrne monety carskie bo chyba żold dostawali w markach.
A co jeśli zastrzelił kogoś bo mu nie chciał oddać tych paru blaszek i co teraz jego wnukowie mają to dostać ?

explokera pisze:Gorzej gdy dziadek służył w oddziale SS działającym na tym terenie i okradał Polaków ze wszystkiego nawet tych paru swiecidelek czego dowodem mogą być srebrne monety carskie bo chyba rzold dostawali w markach.
A co jeśli zastrzelił kogoś bo mu nie chciał oddać tych paru blaszek i co teraz jego wnukowie mają to dostać ?

Obejrzyj dokładnie zdjęcia i nic tam nie ma rosyjskiego i też moim zdaniem polskiego.
A co jeśli przyjechał po pamiątki rodzinnie i nikt nikogo za te świecidełka nie zabił ?

Pamiatki rodzinne
Gdyby to byly pamiatki rodzinne to by je zabral ze soba,ukryl bo gdyby go zlapali z tym, to pewnie ciezko mu by bylo udowodnic ze to sa "pamiatki rodzinne",dlatego to zakopal,tyle lat szwab sral w gacie i po to nie pojechal bo wiedzial skad to ma,dopiero nastepne pokolenie mialo odwage tam pojechac.

Festung pisze:Obejrzyj dokładnie zdjęcia i nic tam nie ma rosyjskiego i też moim zdaniem polskiego.
A co jeśli przyjechał po pamiątki rodzinnie i nikt nikogo za te świecidełka nie zabił ?

Potrafię czytać a nie oglądać zdjęcia.
Przeczytaj opis POD zdjęciami to może jednak jakaś informacja na temat carskich monet do Ciebie dotrze.
Żeby się wykłócać o jakieś tam szwabskie zdobycze wojenne trzeba trochę poczytać zamiast gapić się tylko na fotki rupieci.

Tak czytając niektóre wpisy... istna patologia. Ogarnijcie się ludzie, jeszcze nic nie wiadomo a już co poniektórzy bajkopisarze dopisują jakieś historie z cyklu "a co jeśli" lub "a może"...

będzie Off Top...

borsia pisze:Dziadek powiedział... Osobiście chciałabym mieć coś po dziadku. Nie wiem jak u Was, ale w mojej rodzinie powojenne pokolenie nie mogło lub nie chciało pamiętać. Pamięć wraca we wnukach. Nieładnie nie oddać dziedzicom. Każdy szuka cząstki siebie, nawet w przedmiotach...

Masz rację Borsia... Moi dziadkowie, już nie żyjący, też niewiele mówili, mimo, że i jeden i drugi a to pracował przymusowo, a to uciekał od aresztowań, a to dywersyfikował działania okupanta niemieckiego... Mówiło się o tym, jak już alkoholu było dużo przy rodzinnych okazjach, ale po cichu i ze łzami w oczach... i naprawdę bardzo, bardzo niewiele... jakieś strzępki informacji,
My, jako wnuki, prawnuki, grzebiemy w przeszłości, próbujemy się czegoś dowiedzieć... Ze skutkiem niejednokrotnie marnym. Opracowania historyczne mówią swoje, to co wiemy, ni jak nie pokrywa się z książkami i informacjami ogólnie dostępnymi. Nie wspomnę już o całkowicie wypaczonych wątkach historycznych rozdmuchiwanych do niebotycznych rozmiarów przez niektóre organizacje czy stowarzyszenia... Coraz mniej ludzi z tamtych czasów zostało i coraz mniej rzetelnych i prawdziwych informacji

Gdybym wiedział, że moi przodkowie ukryli coś opuszczając gospodarkę na Polesiu, to też bym chciał to odnaleźć i odzyskać. W tym niemieckim depozycie nie widzę niczego cennego dla kultury czy muzealnictwa. Lepiej, gdyby wrócił do rodziny, a tak zgnije w magazynie albo zostanie rozkradziony.

A mnie wkurza zachowanie tych Niemców. Przyjeżdżają do Polski jak właściciel do parobka i nie pytając nikogo zaczynają kopać, nawet się nie kryjąc. Zachowują się jak na własnym polu. Co oni myśleli że u nas nie ma przepisów w takich sprawach? Jakieś prawo gówniane bo gówniane, ale w naszym kraju obowiązuje.