Znaleźli pocisk i zostawili na polu- Lubelskie_ Andrzejów
: 6 wrz 2017, o 20:18
http://www.supertydzien.pl/wiadomosci/1 ... li-na-polu
Poszukiwacze metalu przekopali kawałek pola, natrafili na niewybuch, przysypali go ziemią i odeszli, nikogo nie informując o niebezpieczeństwie. Rolnik z Andrzejowa musiał wezwać na pomoc saperów.
W poniedziałek rolnik powiadomił policję o niewybuchu znajdującym się na jego polu. Funkcjonariusze z komisariatu w Urszulinie potwierdzili, że to pocisk artyleryjski. Wezwali saperów i do czasu ich przyjazdu zabezpieczali teren, aby nie wszedł tam nikt niepowołany. Pocisk był bardzo skorodowany i w każdej chwili mogło dojść do jego wybuchu. Dlatego też policjanci prosili mieszkańców okolicznych posesji, aby nie zbliżali się do tego miejsca, a najlepiej nie opuszczali swoich domów. Na szczęście obyło się bez ewakuacji.
Okazuje się, że kilka dni wcześniej pola przeczesywali z wykrywaczami metalu jacyś poszukiwacze. Mieszkańcy Andrzejowa twierdzą, że w tym miejscu natrafili oni na jakieś znalezisko, bo długo kopali łopatami w ziemi. Prawdopodobnie, gdy zorientowali się, co znaleźli, zrezygnowali z dalszych poszukiwań. Obawiali się, że próbując odkopać i wydobyć pocisk mogą spowodować jego wybuch.
Poszukiwacze metalu przekopali kawałek pola, natrafili na niewybuch, przysypali go ziemią i odeszli, nikogo nie informując o niebezpieczeństwie. Rolnik z Andrzejowa musiał wezwać na pomoc saperów.
W poniedziałek rolnik powiadomił policję o niewybuchu znajdującym się na jego polu. Funkcjonariusze z komisariatu w Urszulinie potwierdzili, że to pocisk artyleryjski. Wezwali saperów i do czasu ich przyjazdu zabezpieczali teren, aby nie wszedł tam nikt niepowołany. Pocisk był bardzo skorodowany i w każdej chwili mogło dojść do jego wybuchu. Dlatego też policjanci prosili mieszkańców okolicznych posesji, aby nie zbliżali się do tego miejsca, a najlepiej nie opuszczali swoich domów. Na szczęście obyło się bez ewakuacji.
Okazuje się, że kilka dni wcześniej pola przeczesywali z wykrywaczami metalu jacyś poszukiwacze. Mieszkańcy Andrzejowa twierdzą, że w tym miejscu natrafili oni na jakieś znalezisko, bo długo kopali łopatami w ziemi. Prawdopodobnie, gdy zorientowali się, co znaleźli, zrezygnowali z dalszych poszukiwań. Obawiali się, że próbując odkopać i wydobyć pocisk mogą spowodować jego wybuch.