Tym,którzy tam zginęli i giną....
- boss64
- Zasłużony

- Posty: 1266
- Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
- Województwo: Wybierz
- MrProper
- Podpułkownik

- Posty: 959
- Rejestracja: 4 paź 2013, o 20:45
- Województwo: Wybierz
Re: Tym,którzy tam zginęli i giną....
Paaaanieee
Bosko !
Teknetics delta 4000+ Detech 13" Ultimate && Garrett At Pro International
- boss64
- Zasłużony

- Posty: 1266
- Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
- Województwo: Wybierz
Re: Tym,którzy tam zginęli i giną....
...w braku papieru , więźniowie zapisywali sobie słówka na kociołkach.
W ogóle więźniowie umieją sobie radzić . Przy bliższym poznaniu metalowe te kociołki , przechodzące kolejno przez wszystkie cele i wszystkie piętra , okazały się po prostu "listonoszami" !
Mikroskopijnymi literami wyskrobywano na nich igłą różne imiona , zapytania i odpowiedzi, które szły obiegiem po tiurmie i szukały adresata.
W Chersoniu np. rzecz taka byłaby nie do pomyślenia . W charkowskiej "peresylnej " tiurmie panowała na ogół większa swoboda i mniej na takie rzeczy uważano.
Z celi na " progułkę " nie możemy wychodzić wszystkie . Zawsze któraś z nas poświęca się i zostaje , aby pilnować rzeczy.
Wiemy zbyt dobrze , ile złodziejek siedzi między nami. Zresztą tylko w tym czasie , kiedy się cela opróżni , można ją jako tako posprzątać . Co dzień inne mają dyżur . I dopiero kiedy ruszy się gromada zalegających szczelnie podłogę kobiet , uświadamia sobie człowiek w jakim brudzie i śmietniku żyje.
Dno celi to beton . Na tym betonie stoją drewniane ramy podobne do tych , które się stawia pod tusz , czy przy wannie , aby woda ściekała --tyle że te są długie , na całą celę.
Kiedy się przy sprzątaniu uniesie lepki róg siennika , płoszy się całe roje stonóg, żyjących gromadnie w cuchnących , wilgotnym śmieciu, uzbieranym między drewnianymi szczeblami.
Czego tam nie ma! Głowy ryb , gnijące zapleśniałe resztki cebuli i okruszyny chleba, jakieś mętne , z gęstego grzebienia razem z łupieżem i gnidami zdarte wyczeski , kłaki , ości , brudne --lepiej nie dochodzić jakie -szmaty i waty. Oto sprężyny naszego posłania . Na to przychodzą teraz sienniki. Koców tu nie dają - chyba kto ma swój . Leży się więc po prostu na gołych , pełnych gruzłów , guzów , patyków i kurzu , porozpruwanych workach . Materiał jest mocny , czarny , a mimo tej czarności znać , że się oń ocierały od lat wszystkie możliwe brudy i obrzydliwości świata.
Świerzby, wrzody, liszaje , różne ropy, krew, plwociny, cały nanoszony z "uborny " na nogach brud , błoto , rozlane zupy i rozmazane kasze- złożyły się na ten ohydny zawiły palimpsest, którego lepiej nie odczytywać !A co ze wszystkiego najzabawniejsze - i rozczulające do pewnego stopnia --to fakt, że ten nieszczęśliwy więzień - dzięki jakiemuś tajnemu układowi , z samym sobą -nosi w sobie niczym nieuzasadnione poczucie że ten skrawek siennika , na którym przespał choćby jedną noc , jest najczyściejszy w całej celi !!
Pojęcia nie mam......

W ogóle więźniowie umieją sobie radzić . Przy bliższym poznaniu metalowe te kociołki , przechodzące kolejno przez wszystkie cele i wszystkie piętra , okazały się po prostu "listonoszami" !
Mikroskopijnymi literami wyskrobywano na nich igłą różne imiona , zapytania i odpowiedzi, które szły obiegiem po tiurmie i szukały adresata.
W Chersoniu np. rzecz taka byłaby nie do pomyślenia . W charkowskiej "peresylnej " tiurmie panowała na ogół większa swoboda i mniej na takie rzeczy uważano.
Z celi na " progułkę " nie możemy wychodzić wszystkie . Zawsze któraś z nas poświęca się i zostaje , aby pilnować rzeczy.
Wiemy zbyt dobrze , ile złodziejek siedzi między nami. Zresztą tylko w tym czasie , kiedy się cela opróżni , można ją jako tako posprzątać . Co dzień inne mają dyżur . I dopiero kiedy ruszy się gromada zalegających szczelnie podłogę kobiet , uświadamia sobie człowiek w jakim brudzie i śmietniku żyje.
Dno celi to beton . Na tym betonie stoją drewniane ramy podobne do tych , które się stawia pod tusz , czy przy wannie , aby woda ściekała --tyle że te są długie , na całą celę.
Kiedy się przy sprzątaniu uniesie lepki róg siennika , płoszy się całe roje stonóg, żyjących gromadnie w cuchnących , wilgotnym śmieciu, uzbieranym między drewnianymi szczeblami.
Czego tam nie ma! Głowy ryb , gnijące zapleśniałe resztki cebuli i okruszyny chleba, jakieś mętne , z gęstego grzebienia razem z łupieżem i gnidami zdarte wyczeski , kłaki , ości , brudne --lepiej nie dochodzić jakie -szmaty i waty. Oto sprężyny naszego posłania . Na to przychodzą teraz sienniki. Koców tu nie dają - chyba kto ma swój . Leży się więc po prostu na gołych , pełnych gruzłów , guzów , patyków i kurzu , porozpruwanych workach . Materiał jest mocny , czarny , a mimo tej czarności znać , że się oń ocierały od lat wszystkie możliwe brudy i obrzydliwości świata.
Świerzby, wrzody, liszaje , różne ropy, krew, plwociny, cały nanoszony z "uborny " na nogach brud , błoto , rozlane zupy i rozmazane kasze- złożyły się na ten ohydny zawiły palimpsest, którego lepiej nie odczytywać !A co ze wszystkiego najzabawniejsze - i rozczulające do pewnego stopnia --to fakt, że ten nieszczęśliwy więzień - dzięki jakiemuś tajnemu układowi , z samym sobą -nosi w sobie niczym nieuzasadnione poczucie że ten skrawek siennika , na którym przespał choćby jedną noc , jest najczyściejszy w całej celi !!
Pojęcia nie mam......
- szamanka
- Kapitan

- Posty: 760
- Rejestracja: 6 lut 2014, o 15:03
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: miasto paprykarzem osławione
- boss64
- Zasłużony

- Posty: 1266
- Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
- Województwo: Wybierz
- Jaskółka
- Moderator

- Posty: 2590
- Rejestracja: 9 gru 2012, o 16:23
- Województwo: Pomorskie
- boss64
- Zasłużony

- Posty: 1266
- Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
- Województwo: Wybierz
- boss64
- Zasłużony

- Posty: 1266
- Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
- Województwo: Wybierz
- szamanka
- Kapitan

- Posty: 760
- Rejestracja: 6 lut 2014, o 15:03
- Województwo: Wybierz
- Lokalizacja: miasto paprykarzem osławione
Re: Tym,którzy tam zginęli i giną....
Potwierdzamboss64 pisze:jutro pewnie trzeba coś naskrobać
Jutro na pewno trzeba coś opublikować, Bossie
▶ ▲▲ reach out and touch Faith
- boss64
- Zasłużony

- Posty: 1266
- Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
- Województwo: Wybierz
Re: Tym,którzy tam zginęli i giną....
..., na mocy jakich ustępstw i porozumień między wrodzonym wstrętem a okolicznościami staje ten --zbawienny dla więźnia --układ? Tyle wiem , że każde " moje" miejsce na każdym takim --zawsze przecież równomiernie brudnym i wstrętnym sienniku --stawało mi się po pewnym czasie naprawdę mniej obrzydliwe . Może to ten znajomy , tułaczy worek , stojący jak poduszka w głowach , --ta strzeżona jak skarb malowana miska , to bezcenne " blotki " , trzymane dlatego właśnie tak blisko siebie? A może wreszcie nieuświadomiona pewność , że wszystko , co można było zebrać z tego czarnego łacha , zostało już przez naszą skórę i ubranie zebrane i że nam na razie nic nowego z jego strony nie zagraża ? Nie wiem.
Sprzątanie celi jest dość wątpliwej jakości. Nie mamy ani zmiotki ani szczotki, ani śmieciarki. Więc tak , jak owe nieprzeliczone niechluje przed nami , strząsamy śmiecie pod sienniki , wychodząc z założenia , że przy tej ilości --trochę ich mniej , czy trochę więcej , naprawdę już nie gra roli.
Mała Masza , jedna z dwóch małolatek , na które już nie było miejsca w tamtych małpich klatkach , bardzo usłużnie ofiarowuje się zawsze , że zrobi za nas dyżur i wypycha nas na progułkę .Nie ma głupich!
Wiemy dobrze , co się kryje za tą uczynnością . Chytra sztuka z tej małej , czarnej , jak pisanka tatuowanej Maszy!
Dobierała się już raz do worka pani Izy , ale jej na czas przeszkodziłam. Już to w ogóle pani Iza nie miała szczęścia do " małolatek " !
Raz pamiętam , nie mogąc się dopchać do kranu w " ubornie " , przyzostała tam jeszcze chwilę po naszym odejściu. Dyżurny myśląc , że wróciłyśmy już wszystkie , otworzył klatkę małolatek, na które przychodziła po nas kolej pójścia do " uborny " . Biedna pani Iza wróciła po długiej chwili z rozwichrzonym włosem , z rozerwanym kabatem, roześmiana , ale i przerażona równocześnie . Opowiadała , że gdyby jej dyżurny nie był obronił , byłyby ja tam odarły ze wszystkiego!
Rzuciły się na nią z piskiem , zaczęły ją trącać , targać, szturchać , wydarły jej ręcznik i mydło - w ogóle miała wrażenie , że ją na kopytach rozniosą. Nieopisanie straszny i bezkarny jest ten klan małolatek !
I wielka szkoda , kiedy się między nie--dzięki swojemu wiekowi tylko , dostanie np. takie stworzenie , jakim była ta druga małolatka z naszej celi . Nazywała się Marusia. Robiła wrażenie zupełnie jeszcze nie zepsutego , pogodnego dziecka. Chuda , wyrośnięta , o źrębięco długich odnóżach i ciemnoorzechowych , inteligentnych oczach , miała krótko ostrzyżoną głowę i plątała się między babami , niczym smukły , wesoły chłopiec.
Złapano ja jako " trampa"....

Sprzątanie celi jest dość wątpliwej jakości. Nie mamy ani zmiotki ani szczotki, ani śmieciarki. Więc tak , jak owe nieprzeliczone niechluje przed nami , strząsamy śmiecie pod sienniki , wychodząc z założenia , że przy tej ilości --trochę ich mniej , czy trochę więcej , naprawdę już nie gra roli.
Mała Masza , jedna z dwóch małolatek , na które już nie było miejsca w tamtych małpich klatkach , bardzo usłużnie ofiarowuje się zawsze , że zrobi za nas dyżur i wypycha nas na progułkę .Nie ma głupich!
Wiemy dobrze , co się kryje za tą uczynnością . Chytra sztuka z tej małej , czarnej , jak pisanka tatuowanej Maszy!
Dobierała się już raz do worka pani Izy , ale jej na czas przeszkodziłam. Już to w ogóle pani Iza nie miała szczęścia do " małolatek " !
Raz pamiętam , nie mogąc się dopchać do kranu w " ubornie " , przyzostała tam jeszcze chwilę po naszym odejściu. Dyżurny myśląc , że wróciłyśmy już wszystkie , otworzył klatkę małolatek, na które przychodziła po nas kolej pójścia do " uborny " . Biedna pani Iza wróciła po długiej chwili z rozwichrzonym włosem , z rozerwanym kabatem, roześmiana , ale i przerażona równocześnie . Opowiadała , że gdyby jej dyżurny nie był obronił , byłyby ja tam odarły ze wszystkiego!
Rzuciły się na nią z piskiem , zaczęły ją trącać , targać, szturchać , wydarły jej ręcznik i mydło - w ogóle miała wrażenie , że ją na kopytach rozniosą. Nieopisanie straszny i bezkarny jest ten klan małolatek !
I wielka szkoda , kiedy się między nie--dzięki swojemu wiekowi tylko , dostanie np. takie stworzenie , jakim była ta druga małolatka z naszej celi . Nazywała się Marusia. Robiła wrażenie zupełnie jeszcze nie zepsutego , pogodnego dziecka. Chuda , wyrośnięta , o źrębięco długich odnóżach i ciemnoorzechowych , inteligentnych oczach , miała krótko ostrzyżoną głowę i plątała się między babami , niczym smukły , wesoły chłopiec.
Złapano ja jako " trampa"....
- Jaskółka
- Moderator

- Posty: 2590
- Rejestracja: 9 gru 2012, o 16:23
- Województwo: Pomorskie
- Catadero
- Forumowy reporter

- Posty: 1706
- Rejestracja: 29 paź 2012, o 09:35
- Województwo: Wybierz
- boss64
- Zasłużony

- Posty: 1266
- Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
- Województwo: Wybierz
Re: Tym,którzy tam zginęli i giną....
co to znaczy? czy odcinek za długi czy już należy zakończyć całkowicie?
- Jaskółka
- Moderator

- Posty: 2590
- Rejestracja: 9 gru 2012, o 16:23
- Województwo: Pomorskie
Re: Tym,którzy tam zginęli i giną....
Bosssss, nie drażnij dzikich zwierząt
Życzyłabym sobie więcej i częściej takich "krótkich" odcinków
Życzyłabym sobie więcej i częściej takich "krótkich" odcinków
nil admirari
- boss64
- Zasłużony

- Posty: 1266
- Rejestracja: 19 lis 2012, o 20:04
- Województwo: Wybierz

